Holenderski nacjonalista Geert Wilders przekazał, że osiągnięto porozumienie w sprawie utworzenia rządu w Holandii. Stało się to w ostatnim momencie w środę, ponieważ czas mijał o północy. Media spekulują, że nie wróży to łatwiej współpracy w nowym, prawicowym rządzie.
Lider skrajnie prawicowej Partii Wolności (PVV) Geert Wilders ogłosił w środę, że trwające od prawie czterech miesięcy negocjacje w sprawie utworzenia nowej koalicji rządzącej w Holandii zakończyły się porozumieniem. Porozumienie osiągnięto w ostatnim możliwym momencie, ponieważ o północy mijał termin na prowadzenie rozmów koalicyjnych.
Media spekulują, że tak późne ogłoszenie umowy wskazuje, iż przyszłych partnerów koalicyjnych wciąż mogą dzielić duże różnice zdań. Szczegóły porozumienia są nieznane.
Faworyt na premiera w Holandii
Poza antyislamską i antyimigrancką PVV w skład nowego rządu mają wejść liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) ustępującego premiera Marka Ruttego, centroprawicowa Nowa Umowa Społeczna (NSC) oraz partia protestu rolników Ruch Rolnik-Obywatel (BBB).
- Negocjatorom udało się porozumieć i teraz będziemy bronić tego porozumienia w naszych frakcjach. Rozmawialiśmy o premierze i do tej rozmowy wrócimy później. Nie mogę teraz powiedzieć nic więcej - komentował Wilders po zakończeniu rozmów.
W związku z impasem, w jakim negocjacje znalazły się na pewnym etapie, Wilders obiecał, że nie będzie ubiegał się o stanowisko premiera. Pomimo porozumienia czterem koalicjantom nie udało się wskazać, kto będzie ich wspólnym kandydatem na tę funkcję.
Według portalu NL Times spekuluje się, że faworytem Wildersa jest Ronald Plasterk, były minister spraw wewnętrznych w gabinecie Ruttego i wieloletni działacz Partii Pracy. Polityk miał brać udział w początkowych fazach negocjacji. "Musiałby zrezygnować z członkostwa i prawdopodobnie dołączyłby do PVV" - napisał portal.
Przyspieszone wybory w Holandii
Rezygnacja z funkcji szefa rządu była jednym z szeregu ustępstw, na jakie Wilders zdecydował się w trakcie długich rządowych negocjacji. Już na ich początku w listopadzie PVV porzuciła hasło wprowadzenia zakazu Koranu.
Z kolei w opublikowanym na początku kwietnia manifeście na wybory do Parlamentu Europejskiego partia zrezygnowała z postulatu zorganizowania prawnie wiążącego referendum w sprawie dalszego członkostwa Holandii w Unii Europejskiej. Nadal jednak PVV zamierza dążyć do wykluczenia Holandii ze wspólnej polityki migracyjnej Unii.
PVV Wildersa wygrała przyspieszone wybory w Holandii w listopadzie 2023 roku. Zdobyła 37 mandatów w liczącej 150 posłów izbie niższej parlamentu. Drugie miejsce zajęła koalicja Zielona Lewica - Partia Pracy kierowana przez byłego wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa uzyskując 25 mandatów. Kolejne miejsca zajęły VVD i NSC, zdobywając odpowiednio 24 i 20 miejsc w parlamencie. BBB uzyskała ich siedem.
Zwycięstwo partii Wildersa wywołało zaskoczenie zarówno w samym kraju, jak i w całej Europie. Było ono tłumaczone zmęczeniem Holendrów kryzysem mieszkaniowym oraz migracją.
Potencjalny nowy gabinet zakończy trwający od 2010 roku okres rządów Ruttego, który czterokrotnie w tym czasie obejmował urząd premiera. Polityk ubiega się teraz o funkcję sekretarza generalnego NATO.
Źródło: PAP