Szef służb antynarkotykowych i szef policji w Gwatemali trafili za kratki w związku ze sprawą dotyczącą kradzieży narkotyków. Policjanci zostali zatrzymani dwa dni przed wizytą amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton.
Dzięki śledztwu przeprowadzonym przez gwatemalskie władze i wspieraną przez ONZ Międzynarodową Komisję przeciw Bezkarności w Gwatemali (CICIG) zatrzymano również innego wysokiego rangą oficera policji.
Wcześniej, w styczniu, zatrzymano pięciu agentów służb antynarkotykowych. Wszyscy mieli należeć do grupy kradnącej narkotyki organizacjom przestępczym.
Na razie aresztowanym nie postawiono żadnych zarzutów. - Nie wiemy, czy był to pierwszy, czy ostatni raz, kiedy kradli narkotyki - tłumaczy Carlos Castresana z CICIG.
Kradli narkotyki, nie chcieli śledztwa
Wszyscy aresztowani mieli związek z grupą, której członkowie w kwietniu 2009 r. ukradli z magazynów przemytników w miejscowości Amatitlan prawie 700 kg kokainy. Kiedy wrócili po kolejne 350 kg i znajdujący się tam arsenał broni, składający się z wyrzutni rakiet i broni automatycznej, zostali zaskoczeni przez gangsterów, którzy zabili pięciu z nich.
Mimo to, agenci służb antynarkotykowych nie pozwolili, aby prokuratorzy obejrzeli miejsce przestępstwa, a policja nie rozpoczęła śledztwa w sprawie śmierci funkcjonariuszy.
Wtedy władze i CICIG nabrały podejrzeń, które zakończyły się aresztowaniami.
Amerykanie się skarżą
Aresztowania nastąpiły dwa dni przed wizytą w Gwatemali Hillary Clinton, która w piątek ma spotkać się z prezydentem Alvaro Colomem. Głównym tematem rozmów będzie walka z handlarzami narkotyków.
Zdaniem amerykańskich władz Gwatemala stała się bowiem punktem przerzutowym dla narkotyków przemycanych z Kolumbii do Ameryki Północnej. Uważają one również, że coraz silniejsze wpływy mają tam meksykańskie gangi.
Stany Zjednoczone skarżą się, iż walkę z narkotykami utrudnia korupcja. Aresztowania mają zaprzeczyć tym twierdzeniom.
Źródło: PAP