Policja przeszukała biura Google

 
Kolejny kraj walczy z Googlem z powodu "Street View"Wikipedia

Południowokoreańska policja przeszukała we wtorek biura firmy Google w Seulu. Funkcjonariusze szukali dowodów nielegalnego zbierania danych o użytkownikach internetu, w ramach przygotowań do uruchomienia usługi "Street View" w Korei Południowej.

Google jest podejrzany o naruszanie prywatności internautów przez nieuprawnione zbieranie i przechowywanie danych pozyskiwanych z sieci wi-fi (bezprzewodowy dostęp do internetu).

Problemy z oglądaniem ulic

Koncern naraził się na takie zarzuty nie tylko w Korei Południowej. Kilka europejskich krajów, między innymi Niemcy, rozpoczęły dochodzenie stawiając Google niemal identyczne zarzuty jak Koreańczycy.

Internetowy gigant niezmiennie twierdzi, że do zbierania danych doszło "przypadkowo", podczas wykonywania zdjęć do "Street View".

Zarzutów południowokoreańskich firma na razie nie skomentowała.

Drogi świata

Do tworzenia swojego programu "Street View" Google wysyła na ulice miast ekipy wyposażone w specjalne kamery. Nagrania po odpowiednim przetworzeniu są udostępniane w internecie w aplikacji nawigacyjnej Google Maps i oferują widok konkretnych dzielnic, ulic, poszczególnych domów.

Po wielu protestach koncern zaczął zasłaniać twarze ludzi widocznych na tych nagraniach, a także numery rejestracyjne samochodów.

Przed kilkoma miesiącami okazało się, że w trakcie przygotowywania zdjęć ulic pojazdy Google zbierały także informacje o aktywnych w okolicy sieciach wi-fi, czyli bezprzewodowych sieciach o niewielkim zasięgu, należących do prywatnych osób lub firm. Zebrane informacje mogą posłużyć do jeszcze dokładniejszego profilowania poszczególnych użytkowników licznych usług koncernu Google - i precyzyjniejszego dobierania wyświetlanych im reklam.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia