W Korei Południowej urzędnik musi dawać przykład i zacząć wyrzeczenia na rzecz państwa od siebie. Nowe polecenie urzędowe brzmi: nosić kalesony do pracy. Ma to umożliwić oszczędności na ogrzewaniu urzędów. Korea Południowa zmaga się z poważną zimą, która spowodowała problemy z dostawami prądu.
Nadzwyczajny plan ratunkowy zakłada, że we wszystkich ministerstwach oraz firmach państwowych ogrzewanie ma zostać wyłączone od godziny 11 do 12 oraz od 17 do 18. Ponadto we wszystkich budynkach należących do państwa temperatura nie może przekraczać 18 stopni C.
Urzędnicy są więc nakłaniani do noszenia kalesonów i innej ciepłej bielizny. - Biura będą trochę zimne, więc wszyscy pracownicy państwowi zaczną nosić ciepłą bieliznę zimową niezależnie od tego czy chcą, czy nie - powiedział przedstawiciel Ministerstwa Wiedzy i Ekonomii, Roh Keon-Ki.
Przedstawiciele ministerstwa będą patrolować budynki państwowe i sprawdzać przestrzeganie nowego rozporządzenia. - Staramy się dać przykład. Jeśli obecne zużycie prądu na cele grzewcze utrzyma się, kraj mogą dotknąć poważne braki elektryczności - dodał Roh Keon-Ki.
Korea Południowa zmaga się z jedną z najcięższych zim w historii. W niedzielę temperatura w Seulu spadła do - 17,8 st. C. Takiego mrozu nie odczuwano w stolicy od 10 lat. W porcie Busan, leżącym na południowym krańcu półwyspu, termometry wskazały - 12,8 st. C, co było rekordem od 96 lat.
Źródło: AFP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24