Mimo, że sam przebywa w areszcie domowym, postanowił powalczyć o prawo do prywatności. Roman Polański pozywa fotografów za ingerencję w prywatność rodziny podczas pobytu w swojej szwajcarskiej posiadłości w Gstaad.
Roman Polański przebywa w areszcie domowym w Gstaad od 4 grudnia. Reżyser nosi elektroniczną bransoletkę i nie może opuszczać swojego szwajcarskiego domu. Wcześniej ponad dwa miesiące spędził w areszcie ekstradycyjnym.
Sprawa filmowca od chwili jego aresztowania pod koniec września budzi ogromne zainteresowanie. Kiedy tylko okazało się, że Polański opuści areszt i trafi do Gstaad, przed domem reżysera zebrały się tłumy dziennikarzy i fotografów. Tutaj właśnie zostały zrobione zdjęcia, które nie spodobały się polskiemu artyście. Na zdjęciu widać najbliższą rodzinę reżysera. Polański złożył w Paryżu skargę, w którym twierdzi, że jego rodzina była nękana przez fotoreporterów.
Chce 75 tys. euro
Kilka dni temu radio RFI poinformowało na swojej stronie internetowej, że Polański zamierza pozwać magazyny "VSD" i "Voici" oraz gazetę "Journal du Dimanche". Radio podało też, że reżyser i jego żona - francuska aktorka Emmanuelle Seigner żądają 75 tys. euro w ramach zadośćuczynienia.
Pierwsze przesłuchanie w tej sprawie ma odbyć się 12 stycznia w Paryżu. Jak napisał "Daily Telegraph", prawnicy Polańskiego zamierzają argumentować, że nawet osoba w areszcie domowym ma prawo do prywatności, zwłaszcza jeśli jest z żoną i dwójką nastoletnich dzieci.
Źródło: rfi.fr, telegraph.co.uk