"Polański i mnie wykorzystał"

Aktualizacja:

Kolejna kobieta oskarża Romana Polańskiego. Brytyjska aktorka Charlotte Lewis twierdzi, że reżyser wykorzystał ją seksualnie, kiedy ta miała 16 lat.

W piątek aktorka Charlotte Lewis wystąpiła na konferencji prasowej w Beverly Hills, w biurze znanej adwokat Glorii Allred.

Lewis powiedziała jedynie, że do zdarzenia doszło w 1982 w posiadłości Polańskiego w Paryżu. Bliższych okoliczności zdarzenia Lewis nie ujawniła. Adwokatka Lewis Gloria Alfred oświadczyła dziennikarzom, iż aktorka jest gotowa złożyć zeznania pod przysięgą.

"Wiedział, ile mam lat"

- (Ja) również jestem ofiarą Romana Polańskiego. Wykorzystał mnie seksualnie w najgorszy możliwy sposób, kiedy miałam zaledwie 16 lat, cztery lata po tym jak uciekł ze Stanów Zjednoczonych, aby uniknąć skazania za swoje zbrodnie - oświadczyła brytyjska aktorka.

Lewis dodała, że filmowiec wiedział, ile miała lat. - Wszystko czego chcę to sprawiedliwość - podkreśliła.

Allred poinformowała z kolei, że Lewis złożyła oświadczenie o incydencie na policji w Los Angeles oraz w prokuraturze. Wyraziła nadzieję, że informacje zostaną wzięte pod uwagę przy rozpatrywaniu ekstradycji Polańskiego do Stanów Zjednoczonych.

Charlotte Lewis urodziła się w 1967 roku w Londynie. Zadebiutowała w filmie Romana Polańskiego "Piraci", który na ekrany in wszedł w 1986 roku. Aktorka wystąpiła m.in. filmie "Złote dziecko" z Eddiem Murphym, "Tripwire", "Storyville", "Men of War" oraz "Hey DJ". W 1993 roku znalazła się na "rozkładówce Playboya".

W areszcie domowym

Pod koniec września 2009 roku, Roman Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu na podstawie wydanego w 2005 roku międzynarodowego nakazu aresztowania. Zatrzymanie filmowca wiąże się ze sprawą z 1977 r. Wtedy to Polański uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. Reżyser przed zakończeniem wytoczonego mu procesu wyjechał do Francji.

4 grudnia reżysera zwolniono ze szwajcarskiego aresztu za kaucją. Od tego czasu przebywa on w areszcie domowym Gstaad.

Źródło: yahoo.com, huffingtonpost.com, Reuters, PAP