"Polak zginął w pożarze hotelu". MSZ: nie ma takiej informacji

Aktualizacja:

"Nie ma potwierdzenia, że w pożarze hotelu Soma (w Iraku) ucierpiał Polak" - napisało polskie MSZ w komunikacie. O tym, że jedną z kilkudziesięciu ofiar pożar jest nasz rodak informowała wcześniej agencja Reutera.

"Z informacji przekazanych przez nasze służby konsularne nie ma potwierdzenia, że w pożarze hotelu Soma ucierpiał Polak. Nasza placówka w Bagdadzie pozostaje w kontakcie z lokalnym Ministerstwem Zdrowia oraz szpitalami, do których przewieziono ofiary zdarzenia" - napisał w przesłanym PAP komunikacie Rafał Sobczak z Biura Rzecznika Prasowego MSZ.

Wcześniej podobną informację przekazał rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Jak mówił w rozmowie z PAP, "w Bagdadzie jest chaos informacyjny, nie ma takiej informacji, która by potwierdzała śmierć Polaka".

Liczba ofiar

Ogień pojawił się w czwartek wieczorem w restauracji na parterze pięciopiętrowego hotelu Soma w miejscowości Sulejmanija. Z Iraku przez cały dzień nadchodziły sprzeczne doniesienia co do liczby ofiar.

- Oficjalny ostateczny bilans ofiar to 29 zabitych i 22 rannych. Zeszłej nocy w szpitalu panował chaos z powodu dużej liczby ofiar. To może tłumaczyć, dlaczego doszło do pomyłki przy obliczeniach - wyjaśnił Nadżim-Eldin Kader, który dowodzi lokalną policją. Wcześniej miejscowe służby medyczne informowały o 40 ofiarach śmiertelnych. Agencja Reutera mówi o 30 zabitych. Kader dodał, że w pożarze zginęło co najmniej 14 cudzoziemców.

Zginęli cudzoziemcy

Początkowo agencja Reutera informowała, powołując się na policję iracką, że wśród zabitych jest Polak. Później podawała, że cudzoziemcy, którzy zginęli w pożarze, to obywatele Bangladeszu, Kanady, Australii, Ekwadoru, Libanu, RPA, Wielkiej Brytanii, Wenezueli, Sri Lanki i Kambodży.

Agencja AP wspomina także o obywatelu Etiopii. Niektórzy z nich byli pracownikami zagranicznych firm naftowych.

Ludzie skakali z okien

Pożar hotelu trwał kilka godzin. - To nie jest akt terrorystyczny. Prawdopodobnie chodzi o zwarcie instalacji elektrycznej - powiedział przedstawiciel lokalnych sił bezpieczeństwa Kader Hama-Dżan.

Co najmniej trzy osoby zmarły, gdy w desperacji, uciekając przed płomieniami, wyskoczyły z trzeciego piętra budynku. Jednak większość ofiar uległo zaczadzeniu - poinformował przedstawiciel miejscowych służb medycznych doktor Rekot Hama-Raszid.

Źródło: Reuters, "Khaleej Times", PAP