Po przewrocie nowy rząd dziękuje Rosji

Aktualizacja:

Pierwsze pokłosie dla międzynarodowej polityki po przewrocie w Kirgistanie? Podziękowania dla rządu Rosji, który już zaakceptował nowy gabinet w Biszkeku i cień rzucony na kirgisko-amerykańskie stosunki. Jeden z członków nowego rządu nie wykluczył bowiem, że okres wynajmu kluczowej dla operacji NATO w Afganistanie bazy lotniczej USA w Manas pod Biszkekiem może być skrócony.

Omurbek Tekebajew, który w nowym gabinecie odpowiada za sprawy konstytucyjne powiedział w czwartek: - Rosja odegrała rolę w usunięciu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Widzieliście, jak była zadowolona z odsunięcia go od władzy - i powiązał to z dalszym istnieniem amerykańskiej bazy na kirgiskich ziemiach, mówiąc: - Teraz więc istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że okres wynajmowania bazy USA w Kirgistanie zostanie skrócony.

USA: Dajemy radę

Po czwartkowym przejęciu władzy przez kirgiską opozycję, Pentagon poinformował, że co prawda baza w Manas pod Biszkekiem, prowadzi ograniczone działania, jednak wierzy, że sytuacja ulegnie poprawie.

- Nasze wsparcie dla Afganistanu trwa i nie zostało poważnie naruszone. Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy w stanie na nowo podjąć pełne działania - powiedział rzecznik Pentagonu Bryan Whitman.

Rosji dziękują, "podziękują" Amerykanom?

Wypowiedź Tekebajewa nie koresponduje jednak do końca ze stanowiskiem szefowej nowego rządu. Roza Otunbajewa na konferencji prasowej zapowiedziała, że "nic się nie zmieni", jeśli chodzi o porozumienie między Kirgistanem i USA w sprawie bazy pod Biszkekiem.

Ale i ona dziękowała Moskwie za jej "znaczące poparcie" w zdemaskowaniu - jak to określiła - przestępczego i skażonego nepotyzmem reżimu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa.

Jak trzeba, to Moskwa pomoże

Jak pisze agencja Reutera, Otunbajewa rozmawiała przez telefon z rosyjskim premierem Władimirem Putinem tuż po ogłoszeniu, że przejęła władzę w kraju. Powiedziała potem, że rosyjski premier spytał ją, w jaki sposób Rosja może udzielić Kirgistanowi pomocy.

- Uzgodniliśmy, że mój pierwszy zastępca i były premier Kirgistanu Ałamzbek Atambajew poleci do Moskwy i sformułujemy nasze potrzeby - powiedziała Otunbajewa w czwartek rosyjskiej rozgłośni Echo Moskwy.

Premier Putin był pierwszym przywódcą, który uznał Otunbajewą jako przywódcę Kirgistanu. - Ważne jest, aby rozmowy z nią były prowadzone jako z szefową rządu zaufania narodowego - powiedział rzecznik rosyjskiego premiera Dmitrij Pieskow.

Są miliardy, jest baza

Stany Zjednoczone jeszcze nie zdecydowały o uznaniu legalności rządu Otunbajewej.

W ubiegłym roku kirgiskie władze podjęły decyzję o zamknięciu bazy dla Amerykanów (miesięcznie korzysta z niej około 35 tys. żołnierzy), co zbiegło się w czasie z otrzymaniem od Rosji znaczącej pomocy finansowej, ocenianej przez amerykańskie media na dwa miliardy dolarów. Władze w Biszkeku zmieniły jednak zdanie, gdy USA zobowiązały się do płacenia rocznie 60 mln dolarów za prawo do korzystania z bazy. Jest to suma trzykrotnie większa od tej, jaką Amerykanie zadeklarowali na początku wojny w Afganistanie.

Kirgijska dwuwładza

Od środy w Kirgistanie dochodzi do gwałtownych starć. Według ministerstwa zdrowia, liczba ofiar śmiertelnych to 74 osoby. Rannych jest około 500.

W czwartek szefowa kirgiskiej opozycji Roza Otunbajewa stanęła na czele rządu tymczasowego. Ogłosiła rozwiązanie parlamentu i oświadczyła, że przejmuje obowiązki nie tylko rządowe, ale i prezydenckie. Zapowiedziała też, że nowe wybory odbędą się w ciągu sześciu miesięcy.

Prezydent Kurmanbek Bakijew, który opuścił stolicę, oznajmił jednak, że nie zamierza ustępować ze stanowiska.

Źródło: reuters, pap