- Przemoc trwa, a kraj coraz bardziej się polaryzuje i radykalizuje - powiedział Kofi Annan, przyznając, że jego plan powstrzymania przemocy w Syrii nie powiódł się, a krajowi coraz bardziej grozi wojna domowa. Stanowisko swojego poprzednika poparł obecny sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.
Na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ specjalny wysłannik tej organizacji i Ligi Arabskiej Kofi Annan stwierdził, że mimo zaakceptowania sześciopunktowego planu i wysłania obserwatorów, plan pokojowy nie został wdrożony. Przestrzegł także, że zwłoka doprowadzi jedynie radykalizacji kraju i utrudni rozwiązanie konfliktu.
- Jestem całym sercem z ofiarami i ich rodzinami - powiedział Annan, przyznając, że jego plan powstrzymania przemocy w tym kraju nie powiódł się, a Syrii coraz bardziej grozi wojna domowa. Podkreślił, że syryjski prezydent Baszar el-Asad zignorował jego propozycje. Jako możliwe rozwiązanie wskazał utworzenie tzw. "grupy kontaktowej" do rozwiązywania kryzysu syryjskiego. W jej skład powinni wejść stali członkowie Rady Bezpieczeństwa, czyli Chiny, USA, Francja, Wielka Brytania i Rosja oraz wpływowe kraje regionu bliskowschodniego, takie jak Arabia Saudyjska i Katar jako przedstawiciele Ligi Arabskiej oraz Iran i Turcja.
"Rośnie niebezpieczeństwo"
Do sytuacji w Syrii odniósł się także sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, który ostrzegł, że żadna ze stron konfliktu nie nie przejawia żadnych oznak ustępliwości., a w kraju na pełną skalę rośnie niebezpieczeństwo wybuchu wojny domowej.
- Naród syryjski krwawi. Syryjczycy są w gniewie. Chcą pokoju i godności. Jednak przede wszystkim wszyscy oni chcą działania - powiedział Ban Ki Mun po odbywającym się za zamkniętymi drzwiami posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dodał, że niebezpieczeństwo wojny domowej jest "oczywiste i realne", zaznaczając, że "terroryści wykorzystują chaos".
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA