- Rosja i Chiny zdecydowanie sprzeciwiają się narzuceniu zmiany reżimu w Syrii - ogłosiły oba państwa we wspólnym komunikacie wydanym na zakończenie wizyty rosyjskiego prezydenta Władimira Putina w Pekinie. W tym samym czasie USA zdecydowanie odrzuciły propozycję Moskwy, aby o przyszłości Syrii rozmawiać wspólnie z Iranem i zapowiedziały wprowadzenie dalszych sankcji.
- Rosja i Chiny zdecydowanie sprzeciwiają się próbom mającym na celu zakończenie kryzysu w Syrii na drodze zagranicznej interwencji militarnej, a także narzucenie zmiany reżimu - głosi stanowisko Pekinu i Moskwy. W dokumencie oba kraje wyraziły również sprzeciw wobec "użycia siły militarnej lub takiego zagrożenia" wobec Iranu. Oświadczyły, że nie akceptują także "jednostronnych sankcji" nakładanych na Teheran w zamian za jego program atomowy.
Wzmocnienie presji
Rosja i Chiny jako stali członkowie Rady Bezpieczeństwa dysponują w niej prawem weta. W przeszłości blokowały rezolucje potępiające reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada i wzywające do jego ustąpienia. We wtorek Putin rozmawiał z chińskim prezydentem Hu Jintao. Obaj przywódcy zobowiązali się do zacieśnienia współpracy w organizacjach międzynarodowych, m.in. na forum ONZ. Putin ma wziąć udział w Pekinie w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW).
Równocześnie rosyjska dyplomacja zaproponowała Amerykanom, aby zorganizować spotkanie na temat przyszłości Syrii z udziałem Iranu. Teheran jest najpewniejszym sojusznikiem Damaszku. Oba kraje współpracują od dekad, związane wspólną niechęcia do Izraela. Syria jest głównym ośrodkiem przeżutu broni dostarczanej z Iranu do Hezbollahu działającego w Libanie. Szefowa amerykańskiej dyplomacji jednak zdecydowanie odrzuciła propozycję Rosjan. - Dość trudno wyobrazić sobie zaproszenie kraju, który zza kulis asystuje reżimowi w atakowaniu swoich obywateli - powiedziała Hillary Clinton.
W zamian Amerykanie zapowiedzieli, że będą sie starać wprowadzić nowe, o wiele ostrzejsze sankcje wymierzone w syryjski reżim. Jak zapowiedział Sekretarz Skarbu USA, Waszyngton chce wywrzeć "maksymalną presję finansową". Timothy Geithner wezwał szereg zaprzyjaźnionych państw, aby wsparły tą inicjatywę.
Autor: mk\mtom / Źródło: reuters, pap