Papież bije się w piersi


Papież Benedykt XVI zareagował na falę krytyki jaka spotkała go po zdjęciu ekskomuniki z czterech biskupów lefebrystów i postanowił wytłumaczyć swoją decyzję. W liście do biskupów przyznaje, że "nieprzewidzianym nieszczęściem było to, że sprawa Williamsona nałożyła się na zdjęcie ekskomuniki". Ojciec święty wyznał też, że zmasowana krytyka bardzo go zasmuciła, ale przyznał, że Watykan nie dość uważnie przyjrzał się lefebrystom w ostatnich miesiącach.

W bezprecedensowym fragmencie papieskiego listu można odnaleźć wypunktowanie błędów, popełnionych w Watykanie w związku ze sprawą ujawnienia negacjonistycznej wypowiedzi biskupa Williamsona tuż przed zdjęciem ekskomuniki. Papież pisze w nim: "Dowiaduję się, że uważne śledzenie wiadomości dostępnych w internecie mogło umożliwić poznanie tego problemu we właściwym czasie. Wnioskuję z tego, że w Stolicy Apostolskiej musimy przywiązywać większą uwagę do tego źródła informacji w przyszłości".

Uważne śledzenie wiadomości dostępnych w internecie mogło umożliwić poznanie tego problemu we właściwym czasie Benedykt XVI

Papież tłumaczy swoją decyzję

Jako kolejne "nieszczęście", którego "szczerze żałuje", Benedykt XVI wymienia to, że ogłoszeniu dekretu o zdjęciu ekskomuniki nie towarzyszyło jasne wyjaśnienie jego znaczenia oraz wymiaru. Podejmuje więc próbę wytłumaczenia.

"Dyskretny gest miłosierdzia wobec czterech biskupów został zaprezentowany nagle jako coś całkowicie odmiennego, jako zaprzeczenie pojednania między chrześcijanami i Żydami, a zatem cofnięcie tego co w tej materii wskazał Sobór Watykański II jako ścieżkę Kościoła" - ocenia Benedykt XVI.

"Mogę tylko głęboko żałować, że nałożenie się na siebie tych dwóch przeciwnych wydarzeń nastąpiło i zakłóciło pokój między chrześcijanami i Żydami oraz pokój w Kościele" - stwierdza Benedykt XVI.

Kampania nienawiści

Benedykt XVI pisze także o kampanii "nienawiści" pod adresem Watykanu i swym smutku z powodu ataków, jakie go osobiście spotkały.

Wyznaje, że był "bardzo zasmucony" faktem, że - jak to ujął - "także katolicy pomyśleli, że muszą mnie ugodzić z gotową do ataku wrogością".

"Właśnie dlatego dziękuję tym bardziej żydowskim przyjaciołom, którzy pomogli usunąć szybko nieporozumienia i przywrócić atmosferę przyjaźni i zaufania" - dodaje papież.

W obronie lefebrystów

Benedykt XVI skrytykował w liście jednoznacznie negatywną postawę wobec lefebrystów. "Czasem ma się wrażenie, iż nasze społeczeństwo potrzebuje grupy, wobec której nie musi zachowywać żadnej tolerancji; przeciwko której może spokojnie rzucić się z nienawiścią" - napisał papież.

"Jeśli ktoś odważy się je dotknąć, w tym przypadku papież, także on traci prawo do tolerancji i może również on być traktowany z nienawiścią, bez obawy i umiarkowania" - pisze Benedykt XVI.

Źródło: PAP