Kontrowersyjny biskup Richard Williamson okazuje skruchę. - Przepraszam przed Bogiem wszystkie dusze, które były naprawdę zgorszone tym, co powiedziałem - pisze w oświadczeniu lefebrysta, który zanegował istnienie komór gazowych w hitlerowskich obozach śmierci. - Przeprosił, ale nie wycofał się, ze swoich poglądów - odpiera przewodniczący włoskiego związku gmin żydowskich Renzo Gattegna.
Biorąc pod uwagę te konsekwencje, mogę z całą szczerością stwierdzić, że żałuję z powodu wyrażenia tych opinii i że gdybym z góry wiedział, jaką szkodę i ból wyrządzą one przede wszystkim Kościołowi, ale również tym, którzy ocaleli, oraz rodzinom ofiar, które zaznały niesprawiedliwości za Trzeciej Rzeszy, to bym ich nie wypowiadał Richard Williamson
W każdym razie wydarzenia ostatnich tygodni oraz rada przełożonych Bractwa św. Piusa X przekonały mnie, by wziąć odpowiedzialność za cierpienie, jakie te słowa przyniosły. Przepraszam przed Bogiem wszystkie dusze, które naprawdę zgorszyło to, co powiedziałem Richard Williamson
Do kogo kieruje swoje słowa Williamson? W oświadczeniu przeprosił rodziny ofiar Holokaustu, Kościół katolicki oraz tych, którzy ocaleli.
Komentatorzy podkreślają jednak, że przeprosiny były dwuznaczne, a biskup nie wycofał się z negowania holokaustu, czego wcześniej zażądał Watykan. Renzo Gattegna powiedział, odnosząc się do przeprosin biskupa lefebrysty: "W żadnym fragmencie nie ma mowy o wyrzeczeniu się negacjonistycznych poglądów ani nie wspomina się o Szoah".
Papież poprosił
Biskup pisze, że o ponowne rozważenie swoich wypowiedzi dla telewizji szwedzkiej poprosili go papież i przełożony Bractwa. "Ojciec Święty i mój przełożony biskup Bernard Fellay poprosili mnie, abym ponownie rozważył moje oświadczenia, jakie złożyłem dla szwedzkiej telewizji cztery miesiące temu, ze względu na ich bardzo poważne konsekwencje" - czytamy w oświadczeniu.
Żałuje i przeprasza
Lefebrysta żałuje wypowiedzianych przez siebie słów. "Biorąc pod uwagę te konsekwencje, mogę z całą szczerością stwierdzić, że żałuję z powodu wyrażenia tych opinii". I dodaje: "Gdybym z góry wiedział, jaką szkodę i ból wyrządzą one przede wszystkim Kościołowi, ale również tym, którzy ocaleli, oraz rodzinom ofiar, które zaznały niesprawiedliwości za Trzeciej Rzeszy, to bym ich nie wypowiadał".
Ponadto Williamson wyjaśnia, że w wywiadzie podzielił się swą wiedzą sprzed 20 lat i od tamtego czasu nie zajmował się sprawą Holokaustu. "Wypowiadając się dla telewizji szwedzkiej, wyraziłem jedynie opinię (...) nie-historyka, opinię wyrobioną dwadzieścia lat temu na podstawie dostępnych wówczas dowodów i od tej pory rzadko wyrażaną publicznie"- oznajmił.
Biorę odpowiedzialność
W końcu lefebrysta bierze odpowiedzialność za swoje słowa o Holokauście. "W każdym razie wydarzenia ostatnich tygodni oraz rada przełożonych Bractwa św. Piusa X przekonały mnie, by wziąć odpowiedzialność za cierpienie, jakie te słowa przyniosły. Przepraszam przed Bogiem wszystkie dusze, które naprawdę zgorszyło to, co powiedziałem. Jak stwierdził Ojciec Święty, wszelki akt niesprawiedliwej przemocy wobec jednego człowieka rani całą ludzkość" - zakończył bp Williamson.
Zdjęcie ekskomuniki
Pod koniec stycznia papież Benedykt XVI zdjął ekskomunikę z czterech biskupów lefebrystów, w tym z Williamsona. Ten krok papieża wywołał wielkie oburzenie - jednocześnie bowiem ujawniono wywiad telewizyjny, w którym biskup neguje istnienie komór gazowych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych.
Williamson był rektorem seminarium duchownego lefebrystów w La Reja, 40 km od Buenos Aires. Jednak argentyński rząd zażądał od niego opuszczenia kraju. W środę Williamson wyjechał z Argentynę, a w czwartek dotarł do Londynu.
kj/iga
Źródło: PAP