Ostatni amerykański prom kosmiczny Atlantis szykuje się do cumowania na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Będzie to ostatnia wizyta wahadłowca na ISS, przed wycofaniem ich ze służby. Atlantis zostawi na stacji wiele ton zapasów, które będą władowywane przez siedem dni.
Przed zacumowaniem prom wykona obrót przed stacją, tak aby jej załoga mogła dokładnie obfotografować i sfilmować jego dolną część. Te materiały zostaną przesłane na Ziemię, gdzie specjaliści NASA zbadają, czy podczas startu nie doszło do groźnego uszkodzenia osłony termicznej.
Procedurę wprowadzono po katastrofie promu Columbia w 2003 roku, kiedy fragment pianki izolacyjnej z zbiornika na paliwo uderzył w skrzydło statku. Przez powstałą dziurę w osłonie termicznej, podczas powrotu na Ziemię do wahadłowca dostała się gorąca plazma, która spowodowała jego rozpad.
Ciężarówka dotarła
W ładowni Atlantisa znajduje się uniwersalny kontener transportowy Raffaello, w którym umieszczono 3,5 tony różnych zapasów. Jest tam między innymi jedzenie i zapasowe części. Zapasy mają wystarczyć na około rok funkcjonowania stacji. Kontener zostanie wyjęty z ładowni promu i podłączony bezpośrednio do ISS.
Znaczny zastrzyk zapasów ma duże znaczenie dla stacji. Po powrocie Atlantisa na Ziemię i zakończenia lotów promów, USA nie będą miały możliwości dostarczania ładunków do ISS. Amerykanie muszą czekać, aż prywatne firmy ukończą swoje statki kosmiczne, którymi mają na zlecenie NASA utrzymywać łączność z stacją.
Podczas całej misji Atlantisa odbędzie się tylko jeden spacer kosmiczny. Astronauci zdemontują zepsutą pompę systemu chłodzenia i zabiorą ją na Ziemię. Prom ma wylądować 20 lipca.
Źródło: BBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: NASA