Nie powiódł się kolejny test amerykańskiego systemu tarczy antyrakietowej. Oznacza to, że na 15 prób tylko osiem zakończyło się powodzeniem. - To olbrzymia porażka dla testów tego bardzo skomplikowanego systemu - stwierdził Riki Ellison, szef Missile Defense Advocacy Alliance, organizacji lobbującej na rzecz tarczy.
Oficjalne oświadczenie Missile Defense Agency, zajmującej się rozwojem amerykańskiej tarczy antyrakietowej brzmi "niestety nie udało nam się wypełnić założonych celów testu".
Nietrafiony strzał
Tak zwany Ground-Based Interceptor (rakieta przechwytująca bazowania lądowego) została odpalona z bazy Vandenberg w Kalifornii. Miała zniszczyć testową głowicę bojową, wystrzeloną na rakiecie z atolu Kwajalejn. Radar namierzył cel, pocisk przechwytujący wystartował i doleciał w pobliże celu bez problemu, ale odłączony od niego element odpowiedzialny za trafienie i zniszczenie głowicy zawiódł. Nie wiadomo co dokładnie się stało.
Podobny incydent wystąpił również podczas nieudanego testu w styczniu tego roku. Wojsko i Boeing, producent antyrakiety, zapowiadają szczegółowe dochodzenie i ponowne testy.
W świetle kolejnego nieudanego odpalenia, Ellison poddaje w wątpliwość sprawność bojową około 30 interceptorów rozmieszczonych w silosach na Alasce i w Kalifornii.
Droga inwestycja
GBA są obecnie jedyną, teoretycznie sprawną, obroną USA przed rakietami balistycznymi dalekiego zasięgu. Tylko one są w stanie niszczyć cele poruszające się poza atmosferą. Rakiety SM-3, rozmieszczone na okrętach US Navy, mają o wiele mniejszy zasięg i muszą być w pobliżu miejsca startu bądź celu rakiet balistycznych, aby móc je skutecznie zwalczać.
GBA zostały oficjalnie zaprojektowane do obrony USA przed atakiem z Korei Północnej lub w przyszłości Iranu. Na - jak się okazuje, trochę zawodny system - USA wydają rocznie około 10 miliardów dolarów.
Właśnie rakiety tego typu miały trafić na terytorium Polski do bazy w Redzikowie. Prezydent Barack Obama wycofał się jednak z pomysłu swojego poprzednika, decydując się oprzeć obronę antyrakietową USA na rakietach SM-3 i w przyszłości lądowych THAAD.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Missile Defense Agency