Według wstępnych danych przekazanych premierowi Władimirowi Putinowi, przed katastrofą polskiego samolotu Tu-154 silniki pracowały prawidłowo i na pokładzie nie było pożaru. Wciąż jednak prowadzone są odczyty rejestratorów głosu i parametrów. To potrwa co najmniej tydzień. Rozpoczęło się już wywożenie części samolotu spod Smoleńska.
- Wstępne analizy zapisów rejestratorów lotu wykazały, że wybuchu i pożaru na pokładzie samolotu nie było - powiedział podczas posiedzenia komisji państwowej do ustalenia przyczyn katastrofy Tu-154 Siergiej Iwanow. Dodał także, że prace nad odczytywaniem danych potrwają do końca tygodnia.
Dodał, że jeśli chodzi o odczytane parametry, to silniki pracowały prawidłowo do momentu zderzenia z ziemią.
Trzecia skrzynka i dokumenty w Polsce
Naczelny prokurator wojskowy płk. Krzysztof Parulski, który przewodzi grupie polskich prokuratorów pracujących Rosji, mówił we wtorek na miejscu katastrofy, że odczyt danych zapisanych w czarnych skrzynkach zajmie co najmniej tydzień. Parulski precyzował też, że trzecia skrzynka zostanie odczytana w Polsce.
Wyjaśniał, że jest to skonstruowany w Polsce rejestrator obiektywnej kontroli lotu. Wyjaśniał, że dane tam zawarte pozwolą pozwolą w zdecydowanie szybszy sposób "ustalić odstępstwa od prawidłowych standardów wykonywania lotów". Jednak z tego względu, że jest to patent polski śledczy zwrócili się z prośbą o przewiezienie jej i odczytanie w Polsce.
Do kraju trafiła też część dokumentów dotyczących katastrofy prezydenckiego samolotu. - Rosyjscy prokuratorzy przekazali stronie polskiej część dokumentów z własnego śledztwa w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku - powiedział we wtorek rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk.
Znany tor lotu?
Przewodnicząca Międzyregionalnej Komisji Lotniczej ( (IAC) Tatiana Anodina dodała, że wstępne odczyty potwierdziły, że załoga nie potwierdzała także problemów technicznych na pokładzie. Dodała także, że we wtorek na miejscu zostaną zakończone prace nad ustaleniem toru lotu samolotu. Oświadczyła także, że trzecia z czarnych skrzynek zgodnie z wolą Polaków zostanie rozszyfrowana w Polsce z udziałem rosyjskich specjalistów.
Iwanow podkreślił, że we wtorek rozpoczęło się wywożenie części samolotu z miejsca tragedii. Zaznaczył, że utworzono już specjalistyczne szkice lokalizacji rozproszonych szczątków samolotu i silników w miejscu katastrofy. Ponadto wykonano szczegółowe zdjęcia lotnicze zarówno z miejsca katastrofy jak i wszystkich przylegających obszarów lotniska.
Zidentyfikowano 48 ciał
Rosyjska minister zdrowia Tatiana Golikowa poinformowała, że do tej pory zidentyfikowano 48 ciał ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Wyjaśniła, że obecnie trwa wydawanie aktów zgonów i w środę rozpocznie się transport trumien z ciałami do Polski.
Jak powiedziała na posiedzeniu komisji rządowej w Moskwie, czynności identyfikacyjne mogą przeciągnąć się do połowy przyszłego tygodnia.
Szef komisji śledczej przy prokuraturze generalnej Aleksandr Bastrykin poinformował, że we wtorek na miejscu katastrofy znaleziono ponad 20 fragmentów ciał, a także 7 pistoletów.
Przekazał, że zakończono oględziny wraku samolotu. Rozpoczęło się wywożenie dużych elementów i zaczęto poszukiwanie pod nimi szczątków ciał. Według niego, będzie na to potrzeba 3-4 dni.
W sobotniej katastrofie rządowej maszyny w Smoleńsku zginęło 96 osób.
Źródło: Interfax, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVP