Obrońca rodziny, wróg aborcji i małżeństw homoseksualnych. "Bóg chce, by dzieci miały ojca i matkę"

Pierwszy taki papież
Pierwszy taki papież
tvn24
Jorge Mario Bergoglio udziela chrztu w Buenos Aires tvn24

Choć pochodzi z Ameryki Łacińskiej, kontynentu, który zasłynął lewicową teologią wyzwolenia, nowy papież jest zadeklarowanym konserwatystą. Zdecydowanym wrogiem aborcji, eutanazji i małżeństw homoseksualnych. Obrońca tradycyjnej rodziny i ludzi biednych, może być tym, który oczyści Kościół z jego największych współczesnych problemów.

PAPIEŻ FRANCISZEK - kim jest

Franciszek jest zdecydowanym przeciwnikiem takich "postępowych" trendów obyczajowych i społecznych, jak choćby małżeństwa homoseksualne. Pod tym względem można go uznać z pewnością za kontynuatora konserwatywnej doktryny Benedykta XVI.

Nowy papież sprzeciwia się teologii wyzwolenia, aborcji, małżeństwom homoseksualnym i dopuszczeniu kobiet do stanu kapłańskiego. Jest za to z pewnością papieżem, który ma wielką wrażliwość społeczną.

Obrońca biednych

Podczas swej pracy duszpasterskiej w Argentynie wyrósł na wielkiego orędownika społecznej sprawiedliwości i obrońcy ludzi biednych, krytyka negatywnych zjawisk związanych z globalizacją. Nieraz potępiał "demoniczne efekty imperializmu pieniądza".

- Żyjemy w czasach skandalicznej biedy, braku pracy. Każdego dnia ludzie śpią na ulicy w sercu miasta. To skandal, z którym nigdy nie można się pogodzić - podkreślał kard. Bergoglio, pełniąc funkcję arcybiskupa Buenos Aires.

Został członkiem jednego z najstarszych zakonów - jezuitów, ale i działaczem nowoczesnego ruchu Comunione e Liberazione (Komunia i Wyzwolenie) zrzeszającego dziesiątki tysięcy ludzi z całego świata.

- Dyktatura pieniądza niesie z sobą całą masę demonicznych skutków, jak narkotyki, korupcja, handel ludźmi, w tym dziećmi, a także mizerię moralną. To jest chleb powszedni naszych czasów - to kolejny cytat kard. Bergoglio, którego nauka - jak pisze "Rzeczpospolita" - łączyła w ostatnich latach etos latynoamerykańskiego katolicyzmu, w którym ogromne znaczenie ma pomoc ubogim, z dążeniem do rozwoju duchowego.

- Rozumie wagę społecznej sprawiedliwości, a zarazem może być postrzegany jako doktrynalny konserwatysta - mówi ks. Robert Pelton z Uniwersytetu Notre Dame.

Reformator Kościoła?

Przez reformatorów w Kościele jest postrzegany jako człowiek, który może oczyścić Rzymską Kurię z problemów korupcji i intryg.

W wywiadzie dla "La Stampy" w 2012 r. Bergoglio mówił o jego pragnieniu zwiększenia zaangażowania Kościoła na świecie i nawiązał do wewnętrznych walk i intryg w Watykanie, które stały się plagą za czasów Benedykta XVI. "Musimy uniknąć duchowej choroby Kościoła" - powiedział Bergoglio.

Nowy papież nie ukrywał przed objęciem Tronu Piotrowego, że położy nacisk na walkę Kościoła z wyzwaniami szczególnie widocznymi w ostatnich latach: brakiem powołań kapłańskich, wzrostem konkurencji ze strony protestantyzmu w Ameryce Łacińskiej czy Afryce, problemem seksualnych występków księży.

Obrońca tradycyjnej rodziny

Bergoglio potrafił przeciwstawić się polityce kolejnych, forsujących coraz bardziej liberalną obyczajowo politykę, rządów Argentyny. W 2006 roku atakował propozycję legalizacji aborcji pod pewnymi warunkami, oskarżając rząd o brak szacunku dla życia ludzkiego.

W 2010 roku występował przeciwko legislacji, która uczyniła Argentynę pierwszym w Ameryce Łacińskiej krajem, który legalizował małżeństwa tej samej płci. Wskazywał, że decyzja rządu dająca małżeństwom homoseksualnym prawo adopcji pozbawi dzieci "ludzkiego rozwoju, który dał im Bóg, chcąc, żeby miały ojca i matkę". Wprowadzenie małżeństw homoseksualnych w Argentynie w 2010 nazwał "prawdziwym i wstrętnym ludzkim krokiem wstecz".

W liście do klasztorów Buenos Aires napisał: "Nie bądźcie naiwni, nie mówimy o zwykłej politycznej batalii; to destrukcyjne roszczenie przeciwko planom Boga. Nie mówimy o zwykłej ustawie, ale raczej i machinacji Ojca Kłamstw, który dąży do oszukania dzieci Boga".

Wspierane przez rząd prawo legalizujące małżeństwa homoseksualne i adopcję przez nie dzieci nazwał "wojną przeciwko Bogu". Wywołało to ostrą reakcję prezydent Cristiny Fernandez de Kirchner, która stwierdziła, odnosząc się do Bergoglia, że "jest bardzo niepokojące słyszeć zdania takie, jak +wojna Boga+ czy +projekty zła+, które cofają nas do czasów średniowiecza i Inkwizycji".

Wróg "kultury śmierci"

Bergoglio wielokrotnie zachęcał duchowieństwo i laikat do sprzeciwiania się aborcji i eutanazji, określając je jako "kulturę śmierci". Sprzeciwiał się darmowej dystrybucji środków antykoncepcyjnych w Argentynie.

Co trzeba jednak podkreślić, arcybiskup Buenos Aires dostrzega w sprawach obyczajowych potrzebę pewnego otwarcia Kościoła, zwłaszcza, gdy chodzi o problemy ludzi biednych i pokrzywdzonych. Potrafił tu nawet krytykować zachowanie części duchownych: "Księża, którzy odmawiają chrztu dzieci samotnych matek, są wielkimi hipokrytami. Uniemożliwiają oni Ludowi Bożemu zbawienie. Mówię to z ogromną przykrością. Pomyślmy o biednej dziewczynie, która w samotności miała odwagę wydać na świat dziecko, a teraz błąka się od parafii do parafii, aby je ochrzcić".

W 2007 roku Bergoglio przedstawił ostateczną wersję wspólnego oświadczenia biskupów Ameryki Łacińskiej ("Aparecida Document"), w którym prawo do przyjmowania Eucharystii przez katolików uzależniają od ich akceptacji i postępowania zgodnie z nauczaniem Kościoła przeciwko "ohydnym zbrodniom", takim jak aborcja i eutanazja.

- Aborcja jest zawsze złem. Kiedy mówimy o matce w ciąży, mówimy o dwóch życiach, z których każde musi być chronione, bo życie ma wartość absolutną. Kiedy raz wstępuje się na drogę ograniczenia wartości najwyższej, jaką jest życie oraz prawa dzieci do poczęcia, nie ma z niej odwrotu - podkreślał kard. Bergoglio.

Autor: //gak/k / Źródło: tvn24.pl, Washington Post, New York Times, Rzeczpospolita

Raporty: