Prezydent-elekt Barack Obama zaznaczył w wywiadzie dla NBC, że zamierza prowadzić twardą politykę wobec Rosji i nie pozwoli jej do niczego przymuszać sąsiadów. Dodał też, że Rosja działa w sposób sprzeczny z normami międzynarodowymi.
- Rosja poczyniła wielkie postępy, m.in. dzięki zwyżce cen ropy, i jest coraz pewniejsza siebie. Jeśli chodzi o Gruzję i pogróżki wobec sąsiadów, Rosjanie działają w sposób sprzeczny z normami międzynarodowymi - stwierdził Obama w programie "Meet the Press". - Chcemy z nimi współpracować tam, gdzie możemy, a jest wiele obszarów, gdzie możemy współpracować, zwłaszcza w sprawie nierozprzestrzeniania broni i terroryzmu - podkreślił.
Rosja poczyniła wielkie postępy, m.in. dzięki zwyżce cen ropy, i jest coraz pewniejsza siebie. Jeśli chodzi o Gruzję i pogróżki wobec sąsiadów, Rosjanie działają w sposób sprzeczny z normami międzynarodowymi. Barack Obama
Jednocześnie wysłał do Moskwy stanowczy sygnał. - Musimy jednak również wysłać jasny sygnał, że oni muszą działać tak, żeby nie tyranizować swoich sąsiadów - powiedział polityk, który w styczniu przejmie urząd od prezydenta George'a W. Busha.
Irak? Wycofamy się odpowiedzialnie
W celu zmiany zachowania Iranu możemy być zmuszeni do zaostrzenia sankcji, ale chcemy też rozmawiać z nimi bezpośrednio i dać im jasny wybór, czy chcą łagodnego czy mniej łagodnego potraktowania. Barack Obama
Obama mówił też o złożonej podczas kampanii wyborczej obietnicy zakończenia wojny w Iraku. Zaznaczył, że od początku prezydentury będzie naradzał się z dowódcami, jak w "odpowiedzialny sposób" wycofać się z tego kraju. W odpowiedzialny, to znaczy taki, który pozwoli Irakijczykom na przejmowanie coraz większej odpowiedzialności za swoją suwerenność. Nie wspominał jednak o terminie 16 miesięcy, wymienianym wielokrotnie wcześniej.
W kwestii Iranu zapowiedział zastosowania taktyki kija i marchewki. - Możemy dostarczyć im zachęt ekonomicznych; mogłyby one być pomocne dla kraju, który przeżywa ogromne trudności i mógłby skorzystać na bardziej otwartej gospodarce, będąc częścią międzynarodowego systemu ekonomicznego - powiedział Obama. - W celu zmiany zachowania Iranu możemy być zmuszeni do zaostrzenia sankcji, ale chcemy też rozmawiać z nimi bezpośrednio i dać im jasny wybór, czy chcą łagodnego czy mniej łagodnego potraktowania - dodał.
500 miliardów niezbędnych wydatków
Prezydent-elekt obiecał też skuteczną walkę z recesją. - W centrum naszego pakietu uzdrowienia gospodarki, przedstawionego przez moją administrację, znajdzie się silny zestaw nowych regulacji finansowych. Banki, agencje ratingowe, brokerzy nieruchomości, wszyscy oni będą musieli bardziej rozliczać się ze swych działań i zachowywać się bardziej odpowiedzialnie - zastrzegł. - Musimy mieć przejrzystość, otwartość i uczciwe działania na naszych rynkach finansowych. To jest obszar, w którym w ostatnich ośmiu latach tego brakowało - mówił w wywiadzie dla NBC.
Musimy dostarczyć pacjentowi nowej krwi, żeby się upewnić, że jego stan będzie stabilny. Na krótką metę nie możemy się martwić o deficyt. Barack Obama
Podkreślał, że będzie realizował program stworzenia 2,5 miliona nowych miejsc pracy do 2011 roku dzięki m.in. inwestycjom publicznym. Byłby to największy tego rodzaju program od lat 50., kiedy to w USA zbudowano sieć autostrad międzystanowych.
Kosztowałby, bagatela, ponad 500 miliardów dolarów. Jednak zdaniem Obamy to niezbędne wydatki, aby pobudzić wzrost gospodarki. - Musimy dostarczyć pacjentowi nowej krwi, żeby się upewnić, że jego stan będzie stabilny. Na krótką metę nie możemy się martwić o deficyt (budżetowy - red.) - powiedział polityk.
Ponownie też zasygnalizował, że zapowiadane w kampanii podwyżki podatków od najzamożniejszych Amerykanów nie są na razie priorytetem.
Źródło: PAP