Eksperci polityczni w USA nie mają wątpliwości - to Barack Obama zostanie kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Odmiennego zdania są tylko fachowcy ściśle związani z Partią Republikańską. Na dwa dni przed wyborami przewaga Obamy nad McCainem wynosi około 6-7 punktów proc.
Politolodzy i komentatorzy polityczni, powołując się na najświeższe wyniki sondaży argumentowali, że czarnoskóry senator wygra w niemal wszystkich "swing states" - kluczowych stanach o zbliżonym poparciu demokratów i republikanów, czyli tzw. stanach wahających się.
McCainowi nie wystarczy głosów
Specjalna analiza "Washington Post" pokazuje, że nawet przy zwycięstwie we wszystkich tradycyjnie republikańskich stanach i w tych, w których John McCain ma dużą przewagę, nie zdobędzie wystarczającej ilości głosów elektorskich potrzebnych do wygranej. W sumie potrzeba ich minimum 270. Według wstępnych szacunków CNN Obama ma nad McCainem ogromną przewagę - 291 do 157 głosów.
Czego, według ekspertów, potrzebuje John McCain? Najprościej byłoby powiedzieć - cudu, a imię jego Pensylwania. Oczywiście, przy założeniu, że wygra też we wszystkich wahających się stanach. Przed republikanami więc arcytrudne zadanie.
Czy prognozy się sprawdzą i we wtorek dowiemy się, że w Białym Domu zamieszka pierwszy afroamerykanin? - tego nie wiadomo.
Kampania za miliard dolarów
Wiadomo natomiast na pewno, że dobiegająca końca kampania wyborcza jest najdroższą w historii USA. W sumie John McCain i Barack Obama zebrali na nią około miliarda dolarów. Z czego około 750 milionów, to wynik absolutnie rekordowy, powędrowało na wsparcie dla Obamy.
Gdzie tkwi sukces senatora z Illinois? W wykorzystaniu internetu, wciągnięciu do kampanii młodych zapaleńców i połączenia wielkich wpłat z donacjami rzędu 5-10 dolarów. Dzięki temu, jako pierwszy w historii, nie musiał sięgać po przysługujące mu fundusze publiczne w wysokości 84 milionów dolarów.
Dysproporcję między wydatkami Obamy i McCaina widać od razu. Do połowy października Obama wydał na swe ogłoszenia wyborcze 195 milionów dolarów, podczas gdy McCain tylko 99 milionów. Wykupił też półgodzinne spoty reklamowe w ogólnokrajowych stacjach telewizyjnych. I to w czasie największej oglądalności. Na to McCain nie mógł sobie pozwolić.
Koordynatorzy kampanii McCaina nie kryli zazdrości z powodu zasobów, jakimi dysponował na cele swej walki o Biały Dom Barack Obama.
Źródło: PAP, CNN