Jeszcze w środę wydawało się, że obalony w czerwcu prezydent Hondurasu Manuel Zelaya opuści ostatecznie kraj i zakończy trwający od niemal pół roku kryzys. W czwartek przedstawiciele rządu jednak ogłosili, że plan wyjazdu Zelayi z kraju został odłożony.
O planach wyjazdu Zelayi do Meksyku informowała w środę honduraska gazeta "La Prensa" w swoim wydaniu internetowym. Według dziennika Zelaya miał opuścić w środę ambasadę Brazylii w Tegucigalpie, gdzie znalazł schronienie blisko trzy miesiące temu, po powrocie do kraju.
O wyjeździe Zelayi wspominali też przedstawiciele rządu, który obalił go w czerwcu. Teraz jednak szef dyplomacji Carlos Lopez oznajmił, że plan wyjazdu Zelayi został odłożony.
Zelaya wygnany, Zelaya bezsilny
Nowym władzom zależy na pozbyciu się obalonego prezydenta. Poza granicami kraju nie byłby już tak groźny dla nowej władzy, którą usankcjonowały wybory prezydenckie 29 listopada - wygrał je przeciwnik Zelayi, konserwatysta Porfirio Lobo.
Zelaya na emigracji byłby politykiem przegranym, który przyznał się do porażki. Dlatego też, mimo początkowych doniesień o zgodzie na wyjazd, Zelaya odrzucił propozycję emigracji.
Wyrzucony z kraju
Zelaya został aresztowany i wydalony z 28 czerwca po tym, jak popadł w niełaskę honduraskiego Sądu Najwyższego, wojska oraz konserwatywnej opozycji.
Przeciwnicy zarzucili mu, że nadużył władzy forsując referendum konstytucyjne, które Sąd Najwyższy uznał za nielegalne. Krytykowali go również za zacieśnianie stosunków z lewackim przywódcą Wenezueli Hugo Chavezem.
Źródło: reuters, pap