Nowe zadania armii Rosji za granicą


Obrona państw trzecich przed agresją, ochrona obywatelski za granicą oraz walka z piratami - to nowe zadania dla rosyjskiej armii, jakie przewiduje nowelizowana ustawa o obronie. Jeśli ten projekt wejdzie w życie, prezydent będzie mógł posłać wojska za granicę bez zgody Rady Federacji.

Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, przyjęła w środę w pierwszym czytaniu projekt zmian w ustawie o obronie, które rozszerzają możliwości użycia wojsk za granicą. Z inicjatywą tej nowelizacji wystąpił prezydent Dmitrij Miedwiediew. Jego propozycje poparło 448 z 450 deputowanych.

Walka z piratami i obrona państw trzecich

Dotychczas wojska mogły być użyte poza granicami Rosji wyłącznie w przypadku agresji przeciwko Federacji Rosyjskiej, walki z terroryzmem lub wypełnienia zobowiązań wynikających z podpisanych przez Rosję porozumień. Teraz to prawdopodobnie się zmieni.

Dzięki zmianom prezydent uzyska prawo do wysyłania wojsk poza terytorium Rosji również w celu: odparcia ataków na rozlokowane tam oddziały rosyjskich sił zbrojnych; odparcia agresji przeciwko państwu trzeciemu lub zapobieżenia jej; obrony rosyjskich obywateli przebywających za granicą; walki z piratami.

Prezydent wyśle wojska bez zgody senatorów

Jeśli zmiany wejdą w życie - a nic nie wskazuje na to, by tak się nie miało stać - prezydent będzie mógł wysyłać wojska za granicę bez uprzedniej uchwały Rady Federacji, wyższej izby parlamentu. Obecnie za każdym razem powinien prosić senatorów o akceptację takich planów.

Miedwiediew: do zmian skłania nas Gruzja

Przesyłając w zeszłym miesiącu projekt do Dumy, Miedwiediew nie ukrywał, że zgłoszone przez niego poprawki do ustawy o obronie są konsekwencją ubiegłorocznej wojny z Gruzją o kontrolę nad separatystyczną Osetią Południową.

- Mamy, oczywiście, nadzieję, że takie incydenty nie będą się powtarzały, jednak to nie zmienia faktu, iż potrzebujemy precyzyjniejszej podstawy prawnej na taką ewentualność - oświadczył wówczas prezydent.

Rada Federacji zwlekała z decyzją?

W sierpniu 2008 roku wojska Rosji wtargnęły głęboko na terytorium Gruzji, co Moskwa uzasadniła koniecznością obrony rosyjskich obywateli i żołnierzy stacjonujących w Osetii Płd., zbuntowanej republice, która oddzieliła się od Gruzji po rozpadzie ZSRR, na początku lat 90.

Rada Federacji wydała zgodę na tę operację dopiero po zakończeniu konfliktu.

Planowanymi zmianami najbardziej zaniepokojona jest Ukraina, która obawia się, iż mogą one doprowadzić do nowych roszczeń terytorialnych ze strony Rosji - o Sewastopol lub nawet cały Krym.

Jak odnotowuje Polska Agencja Prasowa, środowa "Komsomolskaja Prawda" zauważyła w reportażu z Sewastopola, że rosyjska Flota Czarnomorska opuści Ukrainę, jak chce tego Kijów, ale razem z Krymem.

Źródło: PAP