Nowa rewolucja w Chinach. Nadchodzi koniec polityki "jednego dziecka"


Chińskie władze "studiują propozycje" dotyczące zmodyfikowania, a docelowo zniesienia, niesławnej "polityki jednego dziecka". Jak podała państwowa agencja Xinhua, w rządzie trwają prace nad przepisem dającym rodzicom-jedynakom prawo do posiadania dwójki dzieci.

O spodziewanych zmianach w polityce rodzinnej Pekinu chińskie gazety spekulowały już od pewnego czasu, ale dotychczas brakowało na ten temat informacji ze źródeł oficjalnych. Oświadczenie agencji Xinhua jest pierwszym takim sygnałem.

Ręczne zarządzanie rodziną

Rzecznik rządowej Komisji Planowania Rodziny oświadczył, że trwają prace nad "poprawą" przepisów dotyczących dzieci. Pierwsze zmiany mają wejść w życie na początku przyszłego roku. Pozwolą one rodzicom, którzy są jedynakami, posiadać dwójkę dzieci. Nieoficjalnie mówi się, że w 2015 roku mają zostać zniesione wszelkie ograniczenia dotyczące liczby potomków.

Obecnie obowiązuje restrykcyjna polityka pozwalająca rodzinom na tylko jedno dziecko. Przepis taki został wprowadzony w życie w 1971 roku i miał za zadanie zatrzymać gwałtowny wzrost populacji Chin, który utrudniał dynamiczny rozwój gospodarczy kraju. Szacuje się, że doprowadzono w ten sposób do około 336 milionów aborcji i 222 milionów sterylizacji.

Polityka jednego dziecka jest powszechnie krytykowana, bowiem prowadzi do częstych przymusowych aborcji, nawet w bardzo zaawansowanej ciąży. Na dodatek rodzi nierówności, bowiem bardziej zamożne rodziny stać na zapłacenie kary za dodatkowe dziecko.

Gospodarka i społeczeństwo z problemem

Jednak to nie kwestie natury humanitarnej skłoniły władze Chin do zmiany polityki. Chińskie społeczeństwo gwałtownie się starzeje i kraj rozwijający się obecnie dzięki rzeszom tanich robotników w ciągu dwóch dekad będzie musiał ściągać imigrantów. Jak szacuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, w 2030 roku w Chinach będzie brakować 140 milionów pracowników.

Już w 2012 roku z rynku pracy ubyło trzy miliony ludzi. Do końca tej dekady zupełnie zniknie podstawa chińskiego boomu gospodarczego, czyli rzesze biednych młodych mieszkańców wsi, gotowych pracować w miastach za głodowe pensje i żyć w prymitywnych warunkach.

Ucierpi nie tylko gospodarka, ale też społeczeństwo. W Chinach to rodzina odpowiada za utrzymanie swoich najstarszych członków. Obecnie na jednego emeryta przypada pięciu pracujących, natomiast w 2035 roku na jednego emeryta przypadnie tylko 2,5 pracujących. Znacząco zwiększy to obciążenie finansowe dla rodzin.

Nie wiadomo, czy zniesienie "polityki jednego dziecka" teraz nie będzie zbyt późnym ruchem. Chińskie społeczeństwo bogaci się, co nieuchronnie prowadzi do spadku dzietności. Proces ten wyraźnie widać w najbogatszych miastach Chin, a kraje Zachodu poznały go aż za dobrze.

Materiał "Polki i Świata" z 16 maja

Urodzić córkę to wyrok

Autor: mk\mtom / Źródło: telegraph.co.uk, tvn24.pl