Hakerzy z dziecinną łatwością przeczesywali komputery Obamy i McCaina, kiedy ci toczyli batalię o fotel prezydenta. Żona Obamy histerycznie reagowała na ataki Republikanów, a McCain w ostatnich dniach kampanii zabronił własnemu sztabowi ataków poniżej pasa na Obamę - amerykański "Newsweek" przedstawia nieznane fakty z przebiegu kampanii w USA.
Rewelacje dotyczące kampanii ukazały się w amerykańskim wydaniu "Newsweeka". Dziennikarze tygodnika przedstawiają kulisy kampanii tradycyjnie od 1984 roku i zawsze po zakończeniu głosowania.
Tegoroczna batalia o prezydencki fotel również przysporzyła wielu spektakularnych wiadomości.
Komputery osobiste obu kandydatów były obiektem licznych ataków ze strony hakerów. Na razie nie wiadomo, kto śledził zawartość dysków Demokraty i Republikanina. Sprawą zajęli się już federalni.
Wiadomo natomiast, że sprawa jest poważna. - Szczególne powody do niepokoju ma zwycięzca wyborów - tłumaczą śledczy z FBI. - Wykradzione informacje mogą się okazać przydatne w negocjacjach z przyszłą administracją Obamy - sugeruje FBI. Federalni nie potwierdzają jednak pogłosek, że za atakiem mogła stać Rosja lub Chiny.
Pierwsza dama trzęsła się ze strachu
Jak pisze tygodnik, Obama był kilkakrotnie ostrzegany przez służby specjalne o planowanym zamachu na jego osobę. Demokrata miał otrzymywać pogróżki w sierpniu i we wrześniu.
Źle kampanię znosiła także pierwsza dama. Michelle Obama trzęsła się ze strachu na widok tłumów wykrzykujących obelżywe słowa pod adresem jej i męża. Nie wytrzymywała również ostrej retoryki Republikanów. - Dlaczego oni chcą, żeby ludzie nas tak nienawidzili? - pytała w nerwach.
Palin zaszalała w butikach
Nerwowo było także w obozie McCaina, wówczas gdy ten zobaczył wykaz z konta przeznaczonego na wydatki związane z kampanią.
Jego prawa ręka i kandydatka na fotel wiceprezydenta Sara Palin miała wydać na kostiumy znacznie więcej niż podawała wcześniej prasa. Jak pisze "Newseek", który dotarł do billingów Republikanki, Palin wydała "zdecydowanie więcej niż dziesiątki tysięcy dolarów" na ubrania.
Stroje kupowała nie tylko dla siebie, ale i dla swoich dzieci i męża. Odwiedzała najdroższe butiki, z Saks Fifth Avenue i Neiman Marcus na czele.
"Zero ataków na żonę Obamy"
Okazuje się, że na finiszu McCaina robił już tylko dobrą minę do złej gry. W niedzielny wieczór, jeszcze przed ostatnią debatą, usłyszał od swojego sztabu, że "Nie ma już szans wygrać wyborów". McCain odpowiedział, że nadal wierzy w zwycięstwo. - Będę walczył, do końca, dopóki żyję - miał stwierdzić.
W raporcie tygodnika Republikanin został przedstawiony w dobrym świetle także z innych powodów. McCain zdecydowanie odmawiał stosowania "czarnego PR" i był przeciwny wykorzystaniu do celów kampanii m.in. pastora Obamy. - Zero ataków na Jeremiaha Wrighta, zero ataków na Michelle Obamę, zero ataków z powodu nieodbytej przez Obamę służby wojskowej - instruował swój sztab McCain.
Nie zgodził się także, by przedstawić grafiki, sugerujące, że Obama może nie ochronić przed terroryzmem amerykańskich dzieci.
Źródło: newsweek.com