Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała szybką realizację porozumienia ws. uchodźców. - Nic już nie stoi na przeszkodzie, by pakiet ustaw azylowych mógł trafić do parlamentu - powiedziała w czwartek późnym wieczorem szefowa niemieckiego rządu.
Wcześniej tego dnia liderzy trzech partii tworzących rząd kanclerz Angeli Merkel - CDU, CSU i SPD - uzgodnili po kilkumiesięcznych sporach ostateczny kształt pakietu ustaw azylowych, których celem jest ograniczenie liczby imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
Będzie trudniej sprowadzić rodzinę
Przewodniczący SPD Sigmar Gabriel powiedział po spotkaniu z Merkel, która kieruje CDU, i szefem bawarskiej CSU Horstem Seehoferem, że porozumienie dotyczy między innymi zawieszenia na dwa lata prawa azylantów do sprowadzenia do Niemiec rodzin.
Dotyczy to tych osób, także z Syrii, które nie potrafiły wykazać, że były osobiście prześladowani i w związku z tym nie otrzymały statusu uchodźcy, jednak ze względu na zagrożenie życia nie są na razie odsyłani przez władze niemieckie do kraju pochodzenia, gdzie toczy się wojna. SPD domagała się przedtem skrócenia okresu obowiązywania tego obostrzenia do jednego roku.
10 euro za naukę niemieckiego
Liderzy partii koalicyjnych uzgodnili ponadto, że Maroko, Algieria i Tunezja będą traktowane jako "kraje bezpieczne", co oznacza, że imigranci z tych krajów będą po odrzuceniu ich wniosków o azyl natychmiast odsyłani do kraju pochodzenia.
Wśród uzgodnionych punktów jest też ustalenie, że imigranci uczący się języka niemieckiego muszą współfinansować kurs w wysokości 10 euro miesięcznie. Azylanci, którzy podczas pobytu w Niemczech wyuczą się zawodu, będą mieli prawo przez dwa lata pracować w Niemczech. Ostatnie spotkanie liderów partii koalicyjnych zakończyło się na początku listopada fiaskiem. Brak porozumienia uniemożliwiał skierowanie całego pakietu ustaw do parlamentu.
Skonfliktowana koalicja
Konflikt w łonie koalicji trwa od miesięcy. CSU zarzuca Merkel, że otwierając na początku września granicę Niemiec dla uchodźców z Syrii, sprowokowała exodus z Bliskiego Wschodu. Domaga się od szefowej rządu zahamowania masowej imigracji. Seehofer wystosował na początku tygodnia w imieniu władz Bawarii list do Merkel, w którym domagał się zmiany polityki migracyjnej, grożąc w przypadku nieuwzględnienia jego postulatów skargą do Trybunału Konstytucyjnego.
Władze Bawarii, która jest głównym celem osób przedostających się z Austrii do Niemiec, domagają się m.in. ustalenia rocznego limitu imigrantów. Na takie rozwiązanie nie zgadza się ani Merkel, ani SPD. Angela Merkel nie odniosła się w czwartek do listu Horsta Seehofera. Stwierdziła jedynie: "Na listy się odpowiada, a nie dyskutuje o nich publicznie". Spory w koalicji są jedną z przyczyn spadku popularności CDU i wzrostu poparcia dla populistycznej i antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec (AFD). W zeszłym roku do Niemiec przyjechało 1,1 mln imigrantów. Od początku tego roku napór na niemieckie granice trochę osłabł. Dziennie przekracza je ok. 2 tys. uciekinierów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Na jesieni dziennie do Niemiec wjeżdżało 10 tys. osób.
Autor: kg//gak / Źródło: PAP