Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Szwecji są prawdziwymi przyjaciółmi Ukrainy - oświadczył w czwartek Rinat Achmetow, prezes klubu piłkarskiego Szachtar Donieck, deputowany rządzącej Partii Regionów Ukrainy, największy oligarcha kraju. Dzień wcześniej Sikorski i Bildt gościli na jego zaproszenie na meczu Ligi Mistrzów Szachtara z FC Porto.
W środę, na zaproszenie Achmetowa, uznawanego za najbogatszego obywatela Ukrainy, ministrowie Sikorski i Bildt złożyli krótką wizytę w Doniecku.
Oligarcha zachwycony
- Mogę wam powiedzieć z całkowitym przekonaniem: są oni prawdziwymi przyjaciółmi Ukrainy. Jestem bardzo zadowolony, że ministrowie przyjechali do Doniecka i byli na stadionie Donbas Arena, na którym będą rozgrywane mecze Euro 2012 - powiedział Achmetow w czwartek agencji Interfax-Ukraina.
- Wierzę, że podczas Euro 2012 przekonamy się jeszcze raz, jak wiele nas łączy i jak mało nas dzieli - dodał prezes Szachtara.
Szczegóły rozmów szefów polskiej i szwedzkiej dyplomacji w Doniecku nie są jednak znane.
"Niech wygra Szachtar!"
Mogę wam powiedzieć z całkowitym przekonaniem: są oni prawdziwymi przyjaciółmi Ukrainy. Jestem bardzo zadowolony, że ministrowie przyjechali do Doniecka i byli na stadionie Donbas Arena, na którym będą rozgrywane mecze Euro 2012. Rinat Achmetow
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział dziś na konferencji prasowej, że była to dobra wizyta. - Ministrowie dziękowali za gościnność. Rozmawiali zarówno o przygotowaniach do Euro 2012 jak i o perspektywach europejskich Ukrainy, o współpracy Ukrainy z UE. Ministrowie obejrzeli mecz Ligi Mistrzów na wspaniałym obiekcie Szachtar Donieck - mówił rzecznik.
W środę wieczorem Bosacki pisał na Twitterze: "Donieck. Bardzo dobre rozmowy min. Sikorskiego i Bildta z R. Achmetowem. O futbolu, Euro 12 i stos. Ukrainy z UE. Niech wygra Szachtar!".
W czwartek, także na Twitterze, pojawił się wpis ministra Sikorskiego: "Stadion Szachtara Donieck nowoczesny i piękny. R. Achmetow mówi, że w 2004 roku zawarł umowę na USD 420 mln, ale dzisiaj kosztowałby miliard".
Z informacji ukraińskich mediów wynika, że w środę wieczorem na trybunach Donbas Areny prócz Sikorskiego, Bildta i Achmetowa obecny był m.in. wicepremier Ukrainy Borys Kołesnikow. Nadzoruje on z ramienia rządu ukraińskie przygotowania do Euro 2012.
Przekonywali ws. Tymoszenko i UE?
Komunikat o wizycie ministrów spraw zagranicznych Polski i Szwecji pojawił się we wtorek na stronie internetowej polskiego MSZ. Dzień wcześniej o planach wizyty Sikorskiego i Bildta w Doniecku jako pierwsza doniosła w poniedziałek gazeta internetowa "Ukrainska Prawda".
Twierdziła ona wówczas z powołaniem na własne źródła, że ministrowie udają się na Ukrainę, by przekonać najbliższe otoczenie prezydenta Wiktora Janukowycza do zmiany stanowiska m.in. w sprawie skazanej niedawno na 7 lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko.
Przyjazd Sikorskiego i Bildta może być ostatnią szansą, by przekonać Janukowycza do zmiany stanowiska w sprawie Tymoszenko, oraz procesów związanych z ograniczaniem demokracji przed szczytem Ukraina-UE, gdzie planowano podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE. "Ukrainska Prawda"
"Oczekuje się, że europejscy politycy spróbują wpłynąć na Wiktora Janukowycza za pośrednictwem osób z jego otoczenia. Przyjazd Sikorskiego i Bildta może być ostatnią szansą, by przekonać Janukowycza do zmiany stanowiska w sprawie Tymoszenko, oraz procesów związanych z ograniczaniem demokracji przed szczytem Ukraina-UE, gdzie planowano podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE" - pisała "Ukrainska Prawda".
Chłód na linii Bruksela-Kijów
Stosunki między Kijowem a Brukselą w ostatnim czasie ochłodziły się. Jest to m.in. wynik skazania Tymoszenko, która stoi na czele największego ugrupowania opozycyjnego w ukraińskim parlamencie. Bruksela uznała, że wyrok ten był motywowany politycznie i świadczy o wybiórczym stosowaniu prawa na Ukrainie.
Po ogłoszeniu wyroku na Tymoszenko w UE zaczęły pojawiać się głosy, by odłożyć zawarcie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą do czasu rozwiązania problemu byłej premier.
We wtorek prezydent Janukowycz nie wykluczył pauzy w relacjach między jego krajem a Unią Europejską. Jak wynika z jego wypowiedzi, przyczyną mogą być problemy z parafowaniem umowy stowarzyszeniowej w grudniu, jeszcze podczas polskiej prezydencji w UE.
W środę osoba z otoczenia Janukowycza poinformowała agencję Reutera, że prezydent Ukrainy 19 grudnia, gdy zaplanowano w Kijowie szczyt Ukraina-UE, może wyjechać do Moskwy.
Dzisiaj natomiast ukraiński wiceminister spraw zagranicznych Pawło Klimkin oświadczył, że "Kijów nigdy nie nalegał na parafowanie umowy stowarzyszeniowej z Brukselą podczas zaplanowanego na 19 grudnia szczytu Ukraina-UE".
Źródło: PAP, tvn24.pl