Nie chcą wydawać ciał ze szpitali


Ludzie są rozgniewani i bardziej zdeterminowani niż wcześniej. Szczególnie dlatego, że odmawiają przekazania nam ciał ofiar niedzielnych demonstracji - tak panujące obecnie nastroje w Iranie opisuje jeden z korespondentów strony france24.com. W niedzielę doszło tam do zamieszek, w których zginęło co najmniej osiem osób.

Shoreh, irański korespondent zadzwonił do France24, by opowiedzieć, co teraz dzieje się w Iranie. - Zielony ruch (opozycja - red.) jest spokojny. Ale reżimowe resorty działają gwałtownie, bo wiedzą, że to jest dla nich koniec - mówił Shoreh.

Jak dodał, ludzie są "źli i zdeterminowani bardziej niż wcześniej". A wszystko przede wszystkim z powodu odmowy wydania ciał ofiar niedzielnych demonstracji. - Szpitale nie wydały ciał ludziom. Rodziny nie mogą przygotować pogrzebów - relacjonował.

Będą kolejne protesty?

Korespondent wyraził także nadzieję, że opozycyjny ruch rozprzestrzeni się i przyłączą się do niego inne miasta. - Już odbyły się protesty w Kum, Isfahan, Sziraz, Mashhad, Nadżafabad, Tabriz - mówił. I dodał: - Dzisiaj jest spokojnie, ale jestem pewien, że dojdzie do nowych protestów.

Ofiary śmiertelne

Do krwawych starć opozycjonistów z siłami bezpieczeństwa doszło w niedzielę na ulicach Teheranu. Zamieszki wybuchły w trakcie obchodów szyickiego religijnego święta Aszury.

Podczas demonstracji zginęło co najmniej osiem osób, w tym bratanek lidera opozycji Mir-Hosejna Musawiego.

Źródło: france24.com