Nie chcą ścigać talibów?


Pakistańczycy opierają się żądaniom Waszyngtonu i odmawiają ścigania ważnego przywódcy afgańskich talibów ukrywającego się w tym kraju, informuje "New York Times".

Powołując się na amerykańskie i pakistańskie źródła rządowe, dziennik pisze, że administracja prezydenta Baracka Obamy nalega na aresztowanie Siradża Haqqaniego, syna znanego jeszcze z czasów ruchu oporu przeciw ZSRR w Afganistanie Dżalaluddina Haqqaniego.

Oddziały Haqqaniego juniora uchodzą obecnie za największe zagrożenie dla sił USA i NATO w Afganistanie. Sam Haqqani ukrywa się w Pakistanie, w rejonie Północnego Waziristanu graniczącego z Afganistanem i regularnie przekracza granicę, by kierować swymi mudżahedinami.

Dorwać Haqqaniego

Ścigania i schwytania Haqqaniego domagał się ostatnio odwiedzający Islamabad w poniedziałek szef Centralnego Dowództwa (CENTCOM) wojsk USA generał David Petraeus.

Jednak rząd pakistański nie chce ścigać Haqqaniego, ponieważ uważa go za atut w ewentualnej rozgrywce o wpływy w Afganistanie po wycofaniu się stamtąd wojsk USA, które ma rozpocząć się w lipcu 2011 roku.

Pakistańczycy nie chcą

Islamabad popierał rząd talibów w Afganistanie w latach 90., obalony po inwazji USA, jednak Amerykanie podejrzewają, że pakistańskie służby specjalne utrzymują z nimi kontakt i po cichu ich wspierają.

Rząd pakistański utrzymuje poza tym, że nie może sobie pozwolić na prowadzenie ofensywy przeciw talibom w kilku miejscach jednocześnie, a obecnie armia skupiona jest na walce z talibami w przygranicznych, północno-zachodnich rejonach kraju.

Amerykanie ostrzegają

Administracja USA ostrzega, że jeśli Pakistan nie zajmie się Haqqanim, zarządzi częstsze i zakrojone na szerszą skalę naloty bombowe z użyciem samolotów bezzałogowych na tereny opanowane przez talibów i Al-Kaidę w Pakistanie.

Niekiedy pociągają one za sobą ofiary wśród ludności cywilnej.

Źródło: PAP