NATO bis czy papierowy tygrys?


Kraje istniejącej pod egidą Rosji Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym zdecydowały o utworzeniu wspólnych sił szybkiego reagowania. W zamierzeniu ma to być przeciwwaga dla NATO.

Jak powiedział prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, liderzy państw członkowskich Organizacji - w której skład wchodzą Rosja, Białoruś, Armenia, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan - na szczycie w Moskwie doszli do wniosku, że sformowanie wspólnych sił jest niezbędne.

Kolektywne Siły Operatywnego Reagowania będą stacjonowały w Rosji i mają służyć odpieraniu wojskowej agresji, walce z międzynarodowym terroryzmem, a także pomagać w likwidacji klęsk żywiołowych.

Utworzenie wspólnych sił szybkiego reagowania ma w zamierzeniu Rosji przekształcić Organizację w pełnowartościowy sojusz wojskowo-polityczny. Jednak komentatorzy nie są tego pewni. Politolog Andriej Fiodorow powiedział gazecie "Kommiersant", że chociaż Rosja jest zainteresowana istnieniem struktury, która chociażby z daleka przypominałaby teoretyczną przeciwwagę dla NATO, to jednak Kolektywne Siły będą "papierowym tygrysem" przydatnym jedynie do wojny informacyjnej.

Gospodarka na drugim planie

Bezpośrednio po zakończeniu spotkania liderów Organizacji na Kremlu odbędzie się szczyt Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (ros. EwrAzES). Do tej regionalnej organizacji gospodarczej należą te same kraje, co do ODKB z wyjątkiem Armenii. Erywań ma w niej jednak status obserwatora.

Nie jest jasne, czy w spotkaniu tym weźmie udział prezydent Uzbekistanu Isłam Karimow, który w grudniu ubiegłego roku zapowiedział zawieszenie uczestnictwa swego kraju w EwrAzES.

Wspólny ratunek w kryzysie

Podczas moskiewskiego szczytu ma zostać powołany do życia wspólny Fundusz Antykryzysowy, którego utworzenie podczas nieformalnego szczytu tej organizacji w grudniu 2008 roku w kazachskim kurorcie Borowoj zaproponowali prezydenci Rosji, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu i Armenii.

Środki - 10 mld dolarów - mają wyasygnować głównie Rosja i Kazachstan. Wkład pozostałych państw - biedniejszych od tej dwójki - byłby symboliczny. Armenia np. miałaby wpłacić 100 tys. dolarów. Dysponentem pieniędzy ma być Euroazjatycki Bank Rozwoju, utworzony przez Rosję i Kazachstan w 2006 roku do finansowania projektów w ramach EwrAzES.

Źródło: PAP, IAR