Najgroźniejszy rywal Mitta Romney'a Rick Santorum wycofał się z wyścigu o nominację prezydencką z ramienia Partii Republikańskiej. Oznacz to, że b. gubernator Massachusetts ma już tylko dwóch przeciwników, którzy - w zgodnej opinii fachowców - nie są mu już w stanie zagrozić.
Swoją decyzję Santorum ogłosił na zwołanej specjalnie w tym celu konferencji prasowej. W prawyborach znajdował się na drugim miejscu, za Romney'em. W sumie zdobył 221 głosów delegatów na konwencję republikańską (Romney 577, potrzebuje ich 1144). Pozostali kandydaci: Newt Gingrich i Ron Paul mają odpowiednio 124 i 61 delegatów.
- Wygraliśmy w 11 stanach głosy milionów ludzi - mówił Santorum na konferencji. - Panie i panowie, podjęliśmy decyzję o przystąpieniu do tego wyścigu przy naszym stole kuchennym, pomimo wszystkich przeciwności, a w weekend podjęliśmy decyzję, że ten wyścig prezydencki dla nas się zakończył. Od dziś zawieszamy kampanię - powiedział i dodał natychmiast: - Nie skończyliśmy naszej walki.
Mitt Romney natychmiast po konferencji Santoruma pogratulował mu postawy w wyścigu prawyborczym i nazwał go "godnym".
Skrajny konserwatysta
Chociaż każdy z kandydatów republikańskich ma z zasady konserwatywne poglądy na kwestie obyczajowe, to nawet na tym tle wybija się postać urodzonego w 1958 roku Ricka Santoruma – przeciwnika nie tylko aborcji i nauczania ewolucji w szkołach. Sprzeciwia się on też obecności homoseksualistów w armii, a także opowiada sie za przywróceniem regulacji prawnych karzących stosunki jednopłciowe.
Ultrakonserwatyzm obyczajowy Santoruma okazał się tak przekonujący, że dostał poparcie religijnej prawicy amerykańskiej składającej się z ewangelikańskich pastorów, mimo że sam kandydat jest katolikiem.
Ogólnokrajowa konwencja republikanów odbędzie się pod koniec sierpnia w Tampie na Florydzie. Wybory prezydenckie będą miały miejsce 6 listopada.
Źródło: Reuters, Fox News, tvn24.pl