W obawie przed prowokacjami ze strony prorosyjskich separatystów nie będzie w Kijowie defilady z okazji obchodzonego na Ukrainie 9 maja Dnia Zwycięstwa. Władze ostrzegają, że do prowokacji może dojść przede wszystkim we wschodnich obwodach kraju.
- Mamy informacje, że potrzebny jest obrazek dla rosyjskich stacji telewizyjnych, na którym weterani są bici i napadani – wyjaśnił we wtorek jednej z ukraińskich telewizji szef kijowskich władz miejskich Wołodymyr Bondarenko. W związku z tymi obawami zamiast defilady w centrum stolicy obchody Dnia Zwycięstwa będą ograniczone do składania kwiatów pod pomnikami oraz do koncertów. Przed prowokacjami w dniach 8-9 maja ostrzegł także sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Parubij. - Robimy wszystko, by do nich nie dopuścić ani w Kijowie, ani w regionach – powiedział. W ocenie Parubija prowokacje zaplanowano w Doniecku, Ługańsku, Zaporożu, Charkowie, Chersoniu, Mikołajowie i Odessie.
Rosja będzie defilować
Przygotowania do Dnia Zwycięstwa trwają natomiast w Rosji. Rosyjskie oddziały wojskowe i sprzęt wypełniły plac Czerwony w poniedziałek w nocy. Tysiące żołnierzy oraz setki pojazdów przeprowadzały próby przed nadchodzącą paradą. Coroczna parada odbywa się na cześć zwycięstwa Związku Radzieckiego w II wojnie światowej, która w Rosji nazywana jest wielką wojną ojczyźnianą.
Autor: //kdj / Źródło: PAP