Na skraju wojny domowej

Aktualizacja:

Co najmniej sześć osób zginęło na Wybrzeżu Kości Słoniowej w wyniku starć obozów zwolenników dwóch prezydentów: dotychczasowego przywódcy Laurenta Gbagbo i uznawanego przez Zachód za zwycięzcę wyborów Alassane'a Ouattary. Obserwatorzy obawiają się, że starcia mogą doprowadzić do wybuchu kolejnej wojny domowej.

Najwyższy organ prawny WKS orzekł, że wybory wygrał Gbagbo, który obecnie kontroluje instytucje państwowe, policję oraz wojsko, nazywane Siłami Obrony i Bezpieczeństwa. Jednak USA, ONZ, państwa afrykańskie a także Francja uznały, że to Outtara jest zwycięzcą wyborów. Wezwały Gbagbo do oddania władzy.

Ile ofiar?

W czwartek do walk doszło w kilku miastach, w tym w stolicy ekonomicznej kraju Abidżanie oraz stolicy politycznej, Jamusukro. Krwawe incydenty są rezultatem próby przejęcia przez Ouattarę kontroli nad instytucjami państwowymi.

Nie jest jasne ile dokładnie osób zginęło w czwartkowych zamieszkach. Według przedstawiciela administracji prezydenta Ouattary to 18 osób. Z kolei agencja AFP informuje o co najmniej sześciu ofiarach śmiertelnych i ośmiu rannych.

Cztery osoby poniosły śmierć, gdy wojsko rano użyło gazu łzawiącego i ostrej amunicji, by rozpędzić zwolenników Ouattary, którzy maszerowali na siedzibę telewizji publicznej RTI w Abidżanie. Dwie osoby zginęły w wyniku kilkugodzinnej wymiany ognia między Nowymi Siłami popierającymi Ouattarę a siłami lojalnymi wobec Gbagbo przed hotelem Golf, w pobliżu Abidżanu. Hotel, chroniony przez ONZ, jest siedzibą administracji i rządu Ouattary.

Wezwanie do mobilizacji

Starcia miały także miejsce w miasteczku Tiebissu, leżącym na granicy między południem kontrolowanym przez Gbagbo, a północą opanowaną przez Nowe Siły. Jak podaje agencja AFP powołując się na źródła wojskowe, do wymiany ognia między dwoma obozami doszło, gdy oddziały Nowych Sił próbowały przekroczyć punkt kontrolny Sił Obrony i Bezpieczeństwa.

Obóz Ouattary wezwał żołnierzy Nowych Sił do mobilizacji i ruszenia na południe kraju, w kierunku Jamusukro.

W piątek Ouattara zamierza przeprowadzić marsz na budynki rządowe i przeprowadzić tam spotkanie swojego gabinetu.

Dwaj prezydenci

WKS ma obecnie dwóch zaprzysiężonych prezydentów oraz dwa rządy. Według komisji wyborczej w wyborach z 28 listopada zwyciężył Ouattara, zdobywając 54,1 proc. głosów. Jednak Gbagbo, na którego zagłosowało 45,9 proc. uprawnionych, nie uznaje tych wyników i nie chce oddać władzy. Po ogłoszeniu wyników przez komisję wyborczą Rada Konstytucyjna anulowała ponad pół miliona głosów oddanych na północy kraju, dzięki czemu za głowę państwa uznano Gbagbo.

Źródło: PAP, tvn24.pl