Na powitanie papieża spalili KFC. Jedna osoba nie żyje


Benedykt XVI powiedział po przylocie do Libanu, że przybywa jako "pielgrzym pokoju". Na lotnisku w Bejrucie papieża powitał oficjalnie prezydent Michel Suleiman, natomiast w innym mieście Libanu, Trypolisie, papieża "powitały" demonstrujące tłumy. Ludzie skandowali antypapieskie hasła i podpalili KFC.

W Trypolisie w centrum miasta na demonstracji zebrało się kilkaset osób. Podpalono restaurację Kentucky Fried Chicken, skandowano też antypapieskie hasła: "Nie chcemy papieża", "Koniec z obrażaniem islamu". W starciu z siłami bezpieczeństwa jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne.

Wizyta papieża następuje w czasie, gdy w świecie arabskim narasta fala oburzenia filmem "Innocence of Muslims" (Niewinność muzułmanów), obrażającym Mahometa. Atakowane są amerykańskie i zachodnie przedstawicielstwa dyplomatyczne. We wtorek ambasador USA w Libii zginął w ataku na konsulat w Bengazi. Posłanie pokoju W przemówieniu podczas ceremonii powitania na bejruckim lotnisku papież, zwracając się do przedstawicieli najwyższych władz państwowych i przywódców wspólnot religijnych Libanu, podkreślił: - Nie zapominam o wydarzeniach smutnych i bolesnych, które dotykały przez szereg lat wasz piękny kraj.

- Dobre wzajemne współżycie wszystkich Libańczyków powinno ukazać całemu Bliskiemu Wschodowi i reszcie świata, że w obrębie jednego kraju możliwa jest współpraca różnych Kościołów i nacechowany szacunkiem dialog między chrześcijanami, a ich braćmi wyznającymi inne religie - dodał Benedykt XVI. - Przybywam do Libanu jako pielgrzym pokoju, jako przyjaciel Boga i jako przyjaciel ludzi - mówił papież. Benedykt XVI zwrócił także uwagę na szerszy wymiar swojej pielgrzymki: - Przybywam dziś nie tylko do waszej ojczyzny, ale także symbolicznie do wszystkich krajów Bliskiego Wschodu, jako pielgrzym pokoju, jako przyjaciel Boga i jako przyjaciel wszystkich mieszkańców wszystkich krajów regionu, niezależnie od ich przynależności narodowej i religijnej. Handel bronią to zło W drodze do Bejrutu podczas spotkania z dziennikarzami na pokładzie samolotu papież powiedział: "Zadaniem religii na świecie jest budowa pokoju". Przestrzegł przed fundamentalizmem i wskazał: - Musimy nieść najważniejsze orędzie przeciwko przemocy, która jest zafałszowaniem wiary. - Musimy głosić orędzie oczyszczenia sumień, ku pojednaniu i pokojowi - dodał. Benedykt XVI odniósł się też do konfliktu w sąsiadującej z Libanem Syrii podkreślając, że trzeba przerwać dostawy broni do tego kraju. - Bez tego wojna nie może się skończyć, zamiast oręża trzeba przede wszystkim importować kreatywność i idee pokoju - oznajmił. Papież nazwał handel bronią "ciężkim grzechem". Zapewnił też, że nigdy nie myślał o rezygnacji z podróży do Libanu w związku z syryjską wojną i że nikt mu tego nie radził. - Im bardziej sytuacja jest złożona, tym bardziej konieczne jest to, by dać nadzieję pokoju, braterstwa i przyjaźni - powiedział.

Autor: jak,mk//gak, mtom/k / Źródło: PAP

Raporty: