Czy "odosobnieni mitomani" mogą dokonać zamachu na włoskiego premiera? Tak oznajmił parlamentowi minister z rządu Silvio Berlusconiego, Elio Vito.
O przedstawienie informacji na temat bezpieczeństwa premiera w Izbie Deputowanych wnioskował polityk opozycyjnej Partii Demokratycznej Emanuele Fiano.
Poprosił rząd o wyjaśnienie, jakie poparcie w faktach mają przytoczone przez włoską prasę słowa Berlusconiego ze spotkania z politykami koalicji: - Medialna kampania przeciwko mnie postawiła służby w stan alarmu.
Premier się obawia
- Powiedzieli mi - mówił wtedy premier - by mieć się na baczności, bo obawiają się, że mogę paść ofiarą kogoś niezrównoważonego, kto szuka światowej sławy, i poprosili mnie gorąco, bym za bardzo nie wchodził między ludzi.
Minister do spraw kontaktów z parlamentem Elio Vito potwierdził słowa szefa rządu i oświadczył, że Berlusconi został poinformowany o możliwości ataku ze strony "odosobnionych mitomanów".
"Realnych gróźb" nie ma
Na podstawie notatki sporządzonej przez departament informacji ds. bezpieczeństwa, który czuwa nad szefem rządu, oznajmił, że "odosobnieni mitomani" mogą dopuścić się przemocy wobec premiera.
Zastrzegł jednocześnie, że nie ma bezpośrednich dowodów "realnych gróźb".
Berlusconi już raz został zaatakowany. W sylwestrowy wieczór w 2003 roku podczas spaceru po rzymskim Piazza Navona premier został przez młodego mężczyznę uderzony stojakiem do aparatu fotograficznego.
Źródło: PAP, lex.pl