Trzy ofiary i dziesiątki rannych. W środę rano Berkut przypuścił szturm na barykady protestujących przy ulicy Hruszewskiego. Zaskoczeni demonstranci byli w odwrocie bardzo krótko - po kontrataku wrócili na poprzednie pozycje. Specjalny wysłannik TVN24 w Kijowie Paweł Łukasik rozmawiał z jednym z rannych demonstrantów. - To nic, po prostu chcieliśmy odzyskać barykady - powiedział.
Mężczyzna powiedział, że został ranny, kiedy on i inni protestujący próbowali odbić z rąk Berkutu barykady. - Milicja się cofnęła, a ja chciałem trochę powstrzymać chłopców, którzy szli do przodu, bo wszyscy nasi już tam poszli - powiedział w rozmowie z Łukasikiem.
I dodał: - Wtedy dostałem kamieniem. Milicjanci rzucali w nas, a my w nich.
Szturm na barykady
W środę rano oddziały specjalne milicji Berkut dokonały szturmu na jedną z barykad w dzielnicy rządowej stolicy Ukrainy. Rządowe służby strzelały do demonstrantów i niszczyły zapory ustawione przez protestujących.
Prokuratura Generalna Ukrainy potwierdziła, że trzy osoby zginęły w Kijowie, gdzie od ponad dwóch dni trwają walki ukraińskiej milicji i antyrządowych demonstrantów.