Michelle wpływowym graczem Białego Domu?

Aktualizacja:

Michelle Obama to silny i wpływowy gracz w administracji prezydenta - twierdzi w swojej książce Jodi Kantor, autorka najnowszej biografii Pierwszej Damy. Kantor, odsłaniając kulisy życia pary prezydenckiej, pisze o relacjach między doradcami prezydenta i Michelle, gdzie podobno nie brakowało starć i konfliktów.

Książka na rynku ukazała się we wtorek i narobiła już sporego zamieszania. Autorka, przygotowując ją, rozmawiała z ponad 200 osobami z otoczenia amerykańskiej pary prezydenckiej. W efekcie, z książki wyłania się obraz Białego Domu, w którym nie brak konfliktów i obraz Michelle Obamy jako silnego i wpływowego gracza w administracji prezydenta.

Konflikty i tarcia w Białym Domu

Książka opisuje też wybuchowe związki między doradcami prezydenta i Pierwszej Damy. Rzecznik prezydenta zaprzecza, by w Białym Domu dochodziło do konfliktów. - Książki takie jak ta, zwykle są przesadzone i szukają sensacji. Prawda jest taka i widać to w książce, że związek między prezydentem i Pierwszą Damą jest bardzo silny, że poświęcają się sobie i swoim dzieciom - mówi rzecznik Białego Domu, James Carney.

Podobno wpływ Michelle miał doprowadzić do konfliktu z byłym szefem administracji prezydenta, Rahmem Emanuelem, który z powodu zatargu chciał podać się do dymisji. Pierwsza Dama w wywiadzie dla CBS wszystkiemu zaprzeczyła. - Jestem Pierwszą Damą, czy sądzi pani, że Rahm kłóciłby się ze mną? Poza tym jesteśmy przyjaciółmi, był u nas na święta - mówiła Michelle.

- Co może ona innego powiedzieć będąc w takiej sytuacji? Że nie znosi rzecznika prezydenta i szefa administracji? - komentował wypowiedź Pierwszej Damy Stephen Hess z Instytutu Brookings w Waszyngtonie.

Michelle głową rodziny?

Jak mówił Christoph von Marschall, autor europejskiej biografii Michelle Obamy, w rodzinie to ona gra pierwsze skrzypce. - Zawsze była mowa o tym, że ona jest głową rodziny, decyduje o ważnych sprawach, a nie prezydent. Ale w publicznym obrazie ona nie może mieć oczywiście politycznej roli - uważa Marschall.

Zaskoczeniem dla wielu czytelników była informacja to tym, że po wygranych wyborach z 2008 roku do Białego Domu miał przenieść się sam Barack Obama. Michelle przynajmniej przez pół roku chciała zostać z dziećmi w Chicago, bo podobno nie widziała siebie w Waszyngtonie, w trudnej roli pierwszej damy. - Oczekuje się od ciebie, że będziesz służyć mężowi i jego karierze, ale nie możesz mu w żaden sposób zagrażać. Nie możesz się mieszać, choć Pierwsze Damy są zawsze oskarżane o ingerencję w sprawy prezydenta - mówiła Liza Mudy, autorka biografii Michelle Obamy.

Teraz, w roku wyborczym, Michelle zapewne dołoży wszelkich starań, by pomóc mężowi w zdobyciu mandatu. A kontrowersyjna książka może jej w tym tylko pomóc.

Źródło: Fakty TVN