Po samobójczym zamachu w Damaszku doszło w syryjskiej armii do masowych dezercji - informuje syryjska opozycja. Tymczasem sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun potępił samobójczy atak na najbliższe otoczenia Asada.
W samobójczym zamachu na siedzibę biura bezpieczeństwa narodowego w Damaszku zginęli bądź zostali ranni ludzie z najbliższego otoczenia prezydenta Syrii Baszara el-Asada. Wśród zabitych jest minister obrony Daud Radża i szwagier prezydenta, wiceminister obrony Asef Szawkat. W opublikowanym w środę wieczorem w Nowym Jorku oświadczeniu Ban Ki Mun wezwał strony konfliktu syryjskiego do natychmiastowego przerwania walk. Wyraził także głębokie zaniepokojenie, że siły rządowe - wbrew wcześniejszym zobowiązaniom - używają ciężkiej broni przeciwko cywilom. Masowe dezercje Do masowych dezercji z syryjskiej armii doszło w środę po samobójczym zamachu na siedzibę biura bezpieczeństwa narodowego w Damaszku - poinformowali działacze syryjskiej opozycji. Informacji tej nie zweryfikowały jednak niezależne źródła. Z kolei według opozycji po ataku w stolicy na stronę rebeliantów przeszli m.in. wszyscy żołnierze stacjonujący w bazie lotniczej Taftanas w prowincji Idlib w pobliżu granicy z Turcją. Podczas tej ucieczki doszło do strzelaniny. Zabitych zostało kilku oficerów, którzy należeli do alawitów, mniejszości religijnej od wielu lat sprawującej władzę w Syrii. Informacji tych nie udało się niezależnie zweryfikować.
Głosowanie przełożone Ze względu na zamach w Damaszku Rada Bezpieczeństwa ONZ przełożyła na czwartek zaplanowane pierwotnie na środę głosowanie nad projektem rezolucji w sprawie konfliktu syryjskiego. Według źródeł dyplomatycznych, jest szansa na osiągnięcie kompromisu z Rosją, choć szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zapowiedział, że jego kraj nie poprze sankcji wymierzonych w reżim Asada. Do masowych dezercji z syryjskiej armii doszło w środę po samobójczym zamachu na siedzibę biura bezpieczeństwa narodowego w Damaszku - poinformowali działacze syryjskiej opozycji. Informacji tej nie zweryfikowały jednak niezależne źródła. Z kolei według opozycji po ataku w stolicy na stronę rebeliantów przeszli m.in. wszyscy żołnierze stacjonujący w bazie lotniczej Taftanas w prowincji Idlib w pobliżu granicy z Turcją.
Autor: jak//gak/k / Źródło: PAP