Łukaszenka obiecuje pomoc


- Jest możliwe, by na Białorusi było kilka zarejestrowanych organizacji polskiej mniejszości - zadeklarował prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka. Zastrzegł, że osobiście nie chce takich podziałów wśród Polaków, obiecał jednak nie wywierać w tej sprawie żadnych nacisków. Prezydent obiecał też zająć się sprawą tzw. białoruskiej listy katyńskiej.

Pytany przez polskich dziennikarzy o mniejszość polską na Białorusi, prezydent podkreślił, że osobiście kategorycznie nie chce, by Polacy dzielili się na różne organizacje. Jego zdaniem, istnienie kilku organizacji prowadziłoby do dalszych podziałów i konkurencji między nimi.

Prawy prezydent

Aleksandr Łukaszenka powiedział, że Polacy powinni napisać zgłoszenie do białoruskiego Ministerstwa Sprawiedliwości i że zostanie ono rozpatrzone zgodnie z prawem. Obiecał, że nie będzie naciskać na Ministerstwo Sprawiedliwości. Wspomniał, powołując się na prawo białoruskie, że zgodnie z przepisami nie mogą istnieć dwie organizacje o tej samej nazwie. Nawiązał w ten sposób do funkcjonowania od 2005 roku dwóch Związków Polaków na Białorusi. Jedne z nich jest nieuznawany przez władze polskie, drugi przez białoruskie.

Prezydent powiedział, że jeśli Polacy na Białorusi zechcą mieć nawet dziesięć organizacji, to będą ich mieli dziesięć. Podkreślił przy tym, że powinni tego chcieć sami Polacy, a nie - jak wymienił - na przykład Andżelika Borys (była szefowa nieuznawanego przez reżim ZPB) czy inne osoby. Oskarżył Andżelikę Borys o rozdzielenie związku i o to, że władze ZPB, którymi kierowała, zajmowały się działalnością polityczną. Zaznaczył, że nie chce, by Polacy stali się swego rodzaju katalizatorem destabilizującym sytuację na Białorusi.

KGB pomoże ws. Katynia

Zapytany o białoruską listę katyńską i możliwość otwarcia archiwów KGB w celu jej poszukiwań, prezydent Białorusi zastrzegł, że bardzo wiele dokumentów zostało wywiezionych do Moskwy. Zapowiedział jednak, że zajmie się tą sprawą i będzie rozmawiał o niej z szefem KGB.

Zbliżenie z Zachodem

We wtorek na Białorusi gościł szef polskiego MSZ Radosław Sikorski i szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle. Obydwaj politycy przekonywali białoruskiego przywódcę do przeprowadzenia uczciwych wyborów prezydenckich.

Sikorski mówił, że Polska, jako sąsiad Białorusi i członek Unii Europejskiej, jest zainteresowana tym, aby Białoruś "podzielała europejskie wartości, takie jak demokracja, przestrzeganie praw mniejszości narodowych". Wyraził również nadzieję, że wybory będą lepsze niż poprzednie. - Tak będą, bo wy tego chcecie - odpowiedział na to białoruski przywódca.

Źródło: PAP