150 tys. litów, czyli prawie 44 tys. euro przyznał w środę litewski rząd na leczenie na Litwie ukraińskich aktywistów, którzy zostali ranni podczas protestów w Kijowie.
Obecnie w litewskich szpitalach przebywają trzy osoby z Ukrainy w tym Dmytro Bułatow, przywódca ukraińskiego Automajdanu. Litwa zobowiązał się przyjąć na leczenie i rehabilitację 10 osób, które zostały ranne podczas protestów.
Bułatow torturowany?
Na ciele Bułatowa widoczne są "wyraźne oznaki długotrwałych tortur i okrutnego traktowania"- poinformowało litewskie MSZ, dodając, że jego przypadek może wskazywać na to, iż Ukraina dopuściła się złamania ONZ-owskiej konwencji zabraniającej tortur. Dlatego Unia Europejska musi domagać się od Kijowa "dogłębnego i niezależnego śledztwa" w sprawie Bułatowa i innych podobnych przypadków, aby ukarać sprawców – podkreślono w komunikacie litewskiego MSZ. Bułatow to jeden z organizatorów ruchu kierowców, który w ramach walki z władzami nękał najazdami samochodowymi domy wysokich urzędników państwowych, zaginął 22 stycznia. Po kilku dniach odnalazł się w jednej z podkijowskich wsi. Na jego ciele widniały ślady pobicia; miał obcięty fragment ucha oraz ślady po gwoździach w dłoniach. Jego wyjazdowi za granicę do ostatniej chwili sprzeciwiały się ukraińska milicja i prokuratura, które próbowały mu wręczyć w szpitalu decyzję o aresztowaniu. W jego obronie stanęli politycy opozycji i zachodni dyplomaci.
Autor: /jk / Źródło: PAP