Lider Prawego Sektora ranny podczas walk o lotnisko w Doniecku

Dmytro Jarosz ranny w Donieckukadr z filmu dok. „Dobrowolcy Bożoj czoty", reż. L.Kanter, L. Jasnij / Prawy Sektor

- Wojska częściowo powstrzymały atak bojowników w rejonie drogi łączącej Ługańsk z Łysyczańskiem – poinformowali dowódcy ukraińskiej operacji antyterrorystycznej w Donbasie. W wyniku walk jeden żołnierz zginął, a siedmiu zostało rannych. Rebelianci przypuścili zmasowany atak na Awdiejewkę w obwodzie donieckim. Władze ewakuują stamtąd dzieci do obwodu dniepropietrowskiego. Jak informują wolontariusze, podczas walk o lotnisko w Doniecku ranny został Dmytro Jarosz, lider Prawego Sektora i deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy.

Walki o trasę łączącą Ługańsk z Łysyczańskiem trwają od kilku miesięcy. Odcinek ma znaczenie strategiczne dla wojsk ukraińskich. W tym miejscu przebiega linia, wytyczająca zdemilitaryzowaną strefę buforową. Decyzja o utworzeniu 30-kilometrowej strefy powstała podczas ubiegłorocznych rozmów pokojowych w Mińsku, gdzie strona ukraińska i separatyści podpisali memorandum dotyczące zawieszenia broni.

W rejonie trasy, zwanej Bachmutką, bojownicy, wspierani przez oddziały wojsk rosyjskich, ostrzelali dwa ukraińskie punkty kontrolne z artylerii i czołgów. Według ukraińskiego analityka i deputowanego parlamentu Dmytra Tymczuka, walki ciągle trwają przy punkcie drogowym numer 31. W miejsce to bojownicy ściągnęli dwie grupy artyleryjskie. Atakują żołnierzy z haubic i wyrzutni rakietowych. Ukraińcy przejęli kontrolę natomiast nad punktem kontrolnym numer 29.

Do strefy operacji antyterrorystycznej udał się sekretarz ukraińskiej Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ołeksandr Turczynow. Z uwagi na złą pogodę, Turczynow musiał najpierw lądować w Charkowie, gdzie spotkał się z ministrem spraw wewnętrznych Arsenem Awakowem. Po rozmowach na temat przeciwdziałania zagrożeniu terrorystycznemu na Ukrainie, sekretarz przesiadł się do samochodu i wyjechał w kierunku Doniecka.

Możliwość negocjacji pokojowych

- Sytuacja w strefie działań wojennych jest nadal bardzo trudna - mówił Turczynow przed wyjazdem w rejon operacji antyterrorystycznej. - Niezależnie od scenariuszy, realizowanych przez najemników rosyjskich, celem Rosji jest zniszczenie ukraińskiej niepodległości i państwowości - stwierdził sekretarz Rady Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy.

Zaznaczył, że działania wojsk ukraińskich zostaną dostosowane do wzrostu zagrożenia. – Rosja zwiększa kontyngent wojskowy w okupowanym regionie. Mamy wiele pracy, mamy o co walczyć. Jednocześnie nie ma paniki - powiedział sekretarz.

Na pytanie, czy istnieje jeszcze możliwość negocjacji pokojowych, odparł: "Dziś aktualną sprawą jest obrona Ukrainy"

Zmasowany atak pod Mariupolem

Zmasowany atak separatyści przypuścili w rejonie Mariupola w obwodzie donieckim, Według Dmytra Tymczuka, ofensywa miała odwrócić uwagę od przegrupowywania wojsk rosyjskich w kierunku mariupolskim. W krytycznej sytuacji jest miasto Awdiejewka. Separatyści ostrzeliwują miejscowość od kilku godzin. Mieszkańcy nie mają wody, prądu i gazu. Tamtejsze władze zdecydowały o ewakuacji dzieci do obwodu dniepropietrowskiego.

Separatyści atakują też rejon Stanyci Ługańskiej. Według ukraińskich dowódców, w tym miejscu rebelianci dążą do przejęcia kontroli nad odcinkiem kolejowym, łączącym Ukrainę z Rosją.

Walki nadal trwają w rejonie lotniska w Doniecku. Separatyści ostrzeliwują port z kilku pozycji. Ściągają też dodatkowe posiłki. Sztab ukraiński mówi o prowadzonej operacji specjalnej w rejonie portu, nie ujawnia jednak jej szczegółów.

Sytuację relacjonują dziennikarze i wolontariusze. Według ich doniesień, z lotniska ewakuowano 22 rannych „cyborgów” (żołnierzy, nazywanych tak z uwagi na zacięty opór wobec przeciwnika). - Są też inni ranni. Czekają na pomoc – informowała wolontariuszka Tatiana Ryczkowa. Jednym z rannych jest Dmytro Jarosz, lider radykalnej nacjonalistycznej organizacji Prawy Sektor i deputowany ukraińskiego parlamentu.

Źródła Inforesist podają, że "cyborgi" mają zakładnika - żołnierza oddziału sił specjalnych z rosyjskiego Kaliningradu. Znaleziono przy nim dokumenty i nieśmiertelnik. - Nagłośnimy sprawę, a Putinowi trudno będzie w tej sytuacji udowodnić, że wojsk rosyjskich w Donbasie nie ma - relacjonował lwowski dziennikarz Mykoła Sawieliew.

Zniszczony pas startowy lotniska?

Wczoraj ukraińskie Ministerstwo Obrony podało, że w czasie walk bojownicy zniszczyli pas startowy lotniska. Broniący portu żołnierze nie potwierdzili jednak tej informacji.

„'Cyborgi' nie słyszeli wybuchu, który byłby w stanie zniszczyć czterokilometrowy odcinek drogi pokryty metrową warstwą betonu” – pisał ukraiński portal insider.

Rebelianci zagrozili, że dziś przejmą kontrolę nad wioskami wokół lotniska. Jak pisze ukraiński portal censor.net, sytuacja w rejonie portu ciągle się zmienia. Okolicznych miejscowości bronią wojskowi i ochotnicy, którzy pomagają mieszkańcom w opuszczeniu ostrzeliwanego terenu.

W ciągu ostatniej doby, w wyniku walk w Donbasie zginął jeden żołnierz, a ponad 40 zostało rannych.

[object Object]
Jacek Czaputowicz o szczycie czwórki normandzkiej w Paryżutvn24
wideo 2/23

Autor: tas/ja / Źródło: Inresist, pravda.com.ua, censor.net

Źródło zdjęcia głównego: kadr z filmu dok. „Dobrowolcy Bożoj czoty", reż. L.Kanter, L. Jasnij / Prawy Sektor

Raporty: