Założyciel Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pen zapowiedział, że pozostanie w polityce aż do śmierci. Tym samym ponownie odrzucił wezwanie swej córki Marine by udał się na polityczną emeryturę.
- Będę członkiem europarlamentu przez cztery kolejne lata, dlatego nie przewiduję przejścia na emeryturę. (...) Będę trwał do czasu, aż "Szef" nie weźmie mnie do siebie - powiedział w wywiadzie dla Reutera honorowy prezes FN. To kolejne wystąpienie, w którym zapewnia o chęci dalszej działalności publicznej.
Le Pen senior odniósł się też do fali krytyki, jaka spadła na niego w związku z ostatnimi kontrowersyjnymi wypowiedziami. Podkreślił, że nie wierzy, aby władze ugrupowania go ukarały.
- Nie wiem, kto w FN mógłby sobie wyobrazić ukaranie założyciela partii, który przez 40 lat stał na jej czele, szczególnie przez osoby, które wstąpiły w jej szeregi dwa czy trzy lata temu. To śmiechu warte. Potrzebowaliby do tego motywu. Jakiego motywu? Że udzieliłem wywiadu gazecie. To niepoważne - ocenił w rozmowie przeprowadzonej w Brukseli.
Córka przeciwko ojcu
W zeszłym tygodniu w wywiadzie dla programu TF1 szefowa Frontu zwróciła się do ojca, by "dał dowód mądrości, poniósł konsekwencje problemów, które sam stworzył, i być może zrezygnował z funkcji politycznych". 86-letni założyciel FN ma stanąć przed komisją dyscyplinarną do końca kwietnia - pisała agencja AFP.
Będę członkiem europarlamentu przez cztery kolejne lata, dlatego nie przewiduję przejścia na emeryturę. (...) Będę trwał do czasu, aż "Szef" nie weźmie mnie do siebie Jean-Marie Le Pen
Media donoszą o trwającej od pewnego czasu otwartej wojnie Le Penów po wywiadzie, którego Jean-Marie udzielił skrajnie prawicowemu tygodnikowi "Rivarol", uważanemu za antysemicki. W rozmowie bronił m.in. pamięci o marszałku Philippie Petainie, przywódcy kolaboranckiego rządu Vichy, a także krytykował strategię polityczną córki. Ponadto urodzonego w Hiszpanii premiera Francji Manuela Vallsa nazwał "imigrantem".
Rodzinne napięcie
Napięcie między Le Penami pogłębiło się w zeszłym tygodniu, gdy senior kolejny raz bronił wypowiedzi na temat nazistowskich komór gazowych jako "detalu" w historii. Ostatnio Le Pen bronił swej wypowiedzi z 1996 roku, gdy powiedział, że "komory gazowe były zaledwie szczegółem w historii drugiej wojny światowej, co jest ewidentne". Za tę wypowiedź polityk został oskarżony o podsycanie nienawiści rasowej i skazany na karę grzywny. Od czasu przejęcia od ojca przywództwa w FN w 2011 roku Marine Le Pen próbuje sprawić, by jej antyimigranckie ugrupowanie uwolniło się od antysemickiego wizerunku i poszerzyło krąg potencjalnych wyborców w sytuacji, gdy jego szefowa szykuje się do wyborów prezydenckich we Francji w 2017 roku. W przeszłości Le Pen senior wielokrotnie publicznie krytykował córkę, która odcinała się od jego rasistowskich i antysemickich wypowiedzi.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Kenji-Baptiste OIKAWA