Tureccy Kurdowie nie składają broni i kolejny dzień protestują przeciwko decyzji Tureckiego Trybunału Konstytucyjnego rozwiązującej wspierającą ich mniejszość partię. We wtorek na południowym wschodzie kraju w trakcie protestów zginęło dwóch Kurdów.
Według tureckich mediów, Kurdów zastrzelił właściciel sklepu rozwścieczony tym, że demonstranci zniszczyli jego sklep w miejscowości Bulanik w prowincji Mus, którą zamieszkują głównie Kurdowie właśnie.
Agencja Anatolia pisze, że manifestanci plądrowali sklepy i banki. Władze ograniczyły się do wydania komunikatu, że dwie osoby zginęły, a do ośmiu zostało rannych podczas protestu przeciwko rozwiązaniu partii.
Trybunał rozwiązuje partię Kurdów
Protesty Kurdów wywołała ubiegłotygodniowa decyzja Tureckiego Trybunału Konstytucyjnego, który rozwiązał główną partię polityczną wspierającą mniejszość kurdyjską - Demokratyczną Partię Społeczną (DTP).
Jako powód Trybunał podał powiązania DTP z maoistowskimi rebeliantami z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
DTP rozwiązano na wniosek tureckiego prokuratora generalnego Abdurrahmana Yalcinkaya, który w 2008 roku bezskutecznie próbował rozwiązać rządzącą obecnie Partię Sprawiedliwości i Rozwoju premiera Recepa Erdogana, argumentując, że jej działania są sprzeczne ze świecką konstytucją Turcji.
Partia poza parlamentem
Trybunał zakazał też części członków tego ugrupowania przystąpienia do innych partii politycznych przez pięć lat i nakazał usunięcie z parlamentu jego dwóch przedstawicieli, w tym szefa partii Ahmeta Turka.
W sobotę 19 innych deputowanych DTP zdecydowało się na opuszczenie parlamentu.
UE zaniepokojona
Orzeczenie Trybunału niewątpliwie skomplikuje wysiłki Ankary mające na celu pojednanie z Kurdami i zakończenie trwającego od ćwierć wieku konfliktu z kurdyjskimi rebeliantami domagającymi się autonomii.
Według Unii Europejskiej rozwiązanie partii narusza prawa mniejszości kurdyjskiej.
Źródło: PAP