Kto hamuje nuklearne rozbrojenie?


Nowego porozumienia Rosja-USA w sprawie redukcji broni strategicznej wciąż nie widać, kolejne przepowiadane przez media terminy okazują się nieaktualne, a w najnowszej odsłonie sprawy minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zarzucił Stanom Zjednoczonym hamowanie rozmów.

- Prace trwają, jednak w ostatnich kilku dniach zauważyliśmy hamowanie w pozycji amerykańskich negocjatorów w Genewie. Powołują się na konieczność uzyskania dodatkowych wskazówek - powiedział Ławrow dziennikarzom w Moskwie. - Nasza ekipa jest gotowa do rozmów. W środę doszło do kilku kontaktów między Moskwą i Waszyngtonem - dodał.

Szef MSZ Rosji wyraził przy tym wątpliwość, by stronom udało się uzgodnić i podpisać dokument w Kopenhadze, dokąd w czwartek na szczyt klimatyczny ONZ przyjadą prezydenci Rosji i USA, Dmitrij Miedwiediew i Barack Obama.

Strona rosyjska zapowiedziała wcześniej, że w stolicy Danii dojdzie do spotkania liderów Rosji i USA.

"Newsweek": hamulcowym jest Putin

Chociaż Ławrow zarzuca hamowanie USA, to niektóre rosyjskie media o opóźnianie tego procesu oskarżają premiera Rosji Władimira Putina. Pisze o tym w swym najnowszym wydaniu rosyjski "Newsweek".

Tygodnik utrzymuje, że zawarcie nowego traktatu blokuje rosyjski premier, który jakoby przekonał Miedwiediewa, by się z tym nie spieszył. Według tygodnika, amerykańscy negocjatorzy dawali do zrozumienia rosyjskim partnerom, że dobrze by było, gdyby układ został podpisany przed podróżą Obamy do Oslo, gdzie 10 grudnia prezydent USA odbierał Pokojową Nagrodę Nobla.

W Moskwie prośbę tę uznano za przejaw słabości - skoro Obama czegoś potrzebuje, to można na niego nacisnąć i pójdzie on na ustępstwa "Newsweek"

"W Moskwie prośbę tę uznano za przejaw słabości - skoro Obama czegoś potrzebuje, to można na niego nacisnąć i pójdzie on na ustępstwa", pisze rosyjski "Newsweek".

Obama chciał, Miedwiediew chciał...

Tygodnik podkreśla, że Miedwiediew chciał podpisać traktat w terminie. "Po pierwsze, uzgodnił to z Obamą w lipcu. A po drugie - zawarcie układu byłoby ważnym dokonaniem w polityce zagranicznej; dowodem, że 'reset' działa", wskazuje rosyjski "Newsweek".

"Wszelako stanowiska Kremla i rządu okazały się rozbieżne i premier przekonał prezydenta, by się nie spieszył", dodają dziennikarze, zaznaczając że fakt hamowania tego procesu przez Putina i ministra obrony Anatolija Sierdiukowa potwierdziło źródło zbliżone do Kremla.

Putin hamuje nie pierwszy raz

Rosyjski "Newsweek" zauważa, że nie jest to pierwszy przypadek ingerowania przez Putina w relacje Miedwiediewa z prezydentami innych państw.

Podobny przypadek miał miejsce w sierpniu 2008 roku, kiedy to gospodarz Kremla i przywódca Francji Nicolas Sarkozy ustalili przez telefon, że Miedwiediew ogłosi wstrzymanie działań wojennych w Osetii Południowej po przylocie Sarkozy'ego do Moskwy.

"Sarkozy był już w samolocie, gdy Miedwiediew - ewidentnie poradziwszy się Putina - nieoczekiwanie obwieścił o wstrzymaniu ognia", pisze tygodnik.

Traktatu nie będzie w tym roku

Z kolei dziennik "Kommiersant", powołując się na źródła na Kremlu, poinformował, że w Moskwie i Waszyngtonie pogodzono się już z tym, że ani podczas konferencji w Kopenhadze, ani w ogóle w 2009 roku Rosja i USA nie podpiszą nowego traktatu.

"W grudniu do podpisania nie dojdzie. Nie oznacza to jednak, że powstały jakieś nie do pokonania przeszkody. Negocjacje toczą się pomyślnie i wszyscy pragną doprowadzić je do końca", przytacza gazeta swojego rozmówcę w

W grudniu do podpisania nie dojdzie. Nie oznacza to jednak, że powstały jakieś nie do pokonania przeszkody. Negocjacje toczą się pomyślnie i wszyscy pragną doprowadzić je do końca "Kommiersant"

Według informatora "Kommiersanta", tekst dokumentu jest już prawie w całości uzgodniony - wymaga jedynie niewielkiego dopracowania. Źródło dziennika nie sprecyzowało, co konkretnie jest jeszcze dopracowywane. Nie zaryzykowało też prognozowania, kiedy prezydenci dwóch krajów będą mogli podpisać układ.

W styczniu też nie?

Cytowany przez "Kommiersanta" niewymieniony z nazwiska rosyjski ekspert, uczestniczący w pracach nad dokumentem, wyraził wątpliwość, by stronom udało się zawrzeć nowy traktat także w styczniu 2010 roku.

"Jest to mało prawdopodobne. Od początku uważałem, że w sprawach tych nie powinno być pośpiechu. Wszelako zwlekać z tym też nie należy", powiedział rozmówca gazety.

Przypomniał on także, że na maj przyszłego roku planowana jest konferencja przeglądowa ONZ, poświęcona układowi o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej. "Do tego czasu traktat powinien być podpisany. W przeciwnym razie obie strony zostaną skrytykowane za przeciąganie procesu dochodzenia do całkowitej likwidacji broni jądrowej", zauważył.

Układ odmiennie rozumiany

Miedwiediew i Obama uzgodnili podstawowe parametry nowego układu w lipcu w Moskwie. Porozumieli się wtedy, że w ciągu siedmiu lat od wejścia w życie nowego traktatu Rosja i USA zredukują liczbę głowic bojowych do 1500-1675, a systemów ich przenoszenia - do 500-1110. Dolne pułapy - to propozycje Moskwy, a górne - Waszyngtonu.

W październiku strona amerykańska zaproponowała obniżenie limitu środków przenoszenia do 800. Moskwa uważa jednak, że to wciąż za dużo i domaga się głębszych redukcji.

Nowy układ ma zastąpić podpisany w roku 1991 traktat o redukcji broni strategicznej (START-1) wygasł 5 grudnia. USA i Rosja ogłosiły 4 grudnia, że układ pozostanie w mocy, póki trwają rozmowy na temat nowego.

Źródło: PAP