Księga kondolencyjna dla dzieci

 
Po tragedii w Norwegii, dzieci wpisują się do księgi kondolencyjnejPAP/EPA

Księgę kondolencyjną specjalnie dla dzieci zdecydowało się otworzyć w sobotę norweskie ministerstwo oświaty, mimo że księga kondolencyjna poświęcona ofiarom zamachów w Oslo i na wyspie Utoya, w których śmierć poniosło 77 osób, została już zamknięta.

- Ta tragedia dotyczy wszystkich - dorosłych, młodzieży i dzieci. Dlatego jest bardzo ważne, aby również nasze dzieci miały możliwość wyrażenia swojego smutku i refleksji po tym, co stało się 22 lipca, na swój własny sposób. Wszystkie wpisy, w najróżniejszej formie, np. proste komentarze, myśli, obrazki, zdjęcia czy wiersze zostaną zachowane w oryginalnym kształcie dla następnych pokoleń - powiedziała minister oświaty Kristin Halvorsen na antenie telewizji NRK.

Pomysł stworzenia dziecięcej księgi kondolencyjnej wyszedł od ombudsmana ds. dzieci Reidara Hjermanna, który obserwował reakcje dzieci składających kwiaty i swoje zabawki pod katedrą w Oslo, i uzyskał natychmiast poparcie ministerstw oświaty i ds. dzieci.

W internecie i pocztą

Aby zapewnić jak najbardziej intymne warunki, księga została założona w internecie, lecz dzieci mogą nadsyłać swoje prace również pocztą. Księga zostanie zamknięta dopiero 1 października. Powstała również wersja księgi w języku angielskim, aby w projekcie mogły uczestniczyć dzieci i młodzież z zagranicy.

- Wszystkie szkoły i przedszkola w Norwegii otrzymają informację o księdze z prośbą o wykorzystanie tej jedynej w swoim rodzaju możliwości ekspresji. Księga nie tylko stanie się dokumentem historycznym, lecz w przyszłości bardzo ważnym materiałem dla badaczy zajmujących się zagadnieniem smutku i żałoby dzieci - powiedziała Halvorsen.

- W dzisiejszym społeczeństwie informacyjnym nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci przed wiadomościami o tym, co się dzieje w świecie dorosłych, a one przecież na swój sposób reagują. Dlatego właśnie powstała księga kondolencyjna przeznaczona specjalnie dla nich - dodała minister ds. dzieci Audun Lysbakken.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA