Ksiażę Harry powitał w niedzielę przed Pałacem Buckhingham grupę sześciu byłych żołnierzy, którzy właśnie ukończyli liczącą 1600 kilometrów wędrówkę po Wielkiej Brytanii. Celem 72-dniowego marszu z północnej Szkocji do Londynu była zbiórka pieniędzy dla weteranów, ktorzy zostali ranni w trakcie działań wojennych.
Pałac Buckingham był ostatnim przystankiem wędrówki sześcioosobowej grupy po Wielkiej Brytanii. Byli żołnierze zostawili w całym kraju 24 nieśmiertelniki należące do ich poległych towarzyszy broni. 25. miał trafić do Pałacu Buckingham.
Jedną z uczestniczek marszu była Amerykanka Kirstie Ennis, była żołnierka Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (US Marine). 24-latka została poważnie ranna w wypadku helikoptera w Afganistanie trzy lata temu.
Wzruszający gest
Na ostatnich kilkuset metrach do maszerujących żołnierzy dołączył książę Harry. Na koniec Ennis wręczyła mu nieśmiertelnik należący do kaprala Baune z Minnesoty, który zginął w Afganistanie w 2012 roku.
- Nie, nie mogę. Nie mogę tego przyjąć - powiedział członek rodziny królewskiej. - Proszę, wiesz co to dla mnie oznacza, chcę żebyś to wziął - odpowiedziała mu Ennis.
Ten gest wyraźnie wzruszył 31-letniego Harry'ego, który trzymając pamiątkę w ręku mocno przytulił Amerykankę.
1000 miles in 72 days! Huge congratulations @supportthewalk #WalkofBritain veterans on your incredible achievement! pic.twitter.com/XxUu80deor
— Kensington Palace (@KensingtonRoyal) listopad 1, 2015
Ennis miała w tym roku przejść amputację nogi, ale przełożyła operację ze względu na udział w marszu. Oprócz niej, udział wzięli w nim inny były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej Andrew Bement i czterech byłych brytyjskich wojskowych.
Książę Harry dwukrotnie uczestniczył w misjach w Afganistanie. Na pierwszą zmianę pojechał tam pod koniec 2007 roku. Uzyskał kwalifikacje dowódcy śmigłowca bojowego Apache i od września 2012 roku do stycznia 2013 roku pełnił drugą misję w tym kraju.
Autor: ToL / Źródło: People