Mieszkańcy Kosowa wybierają parlament w przedterminowych wyborach. Według sondaży przeprowadzonych po zamknięciu komisji wyborczych wynika, że partia obecnego premiera Hashima Thaciego zdobyła 31 proc. głosów. Daje to mu pierwszeństwo przy ponownym formowaniu rządu.
Według sondażu przeprowadzonego przez jedną z organizacji pozarządowych (Gani Bobi), ugrupowanie premiera Thaciego, Demokratyczna Partia Kosowa (PDK) wyprzedza o 6 pkt. proc. byłego partnera koalicyjnego Demokratyczną Ligę Kosowa (LDK), na której czele stoi burmistrz Prisztiny Isa Mustafa.
Na trzecim miejscu z 17 procentami głosów według sondaży powyborczych znalazł się startujący po raz pierwszy Ruch Narodowy na rzecz Samookreślenia Albina Kurtiego, krytyczny wobec obecności międzynarodowych sił w Kosowie.
Frekwencja wyniosła 47,80 proc. - podała w niedzielę wieczorem Centralna Komisja Wyborcza. To o siedem procent więcej niż w wyborach parlamentarnych w listopadzie 2007 roku, a więc jeszcze przed ogłoszeniem niepodległości.
Wybory w młodym kraju
W dwumilionowym Kosowie, zamieszkanym w większości przez Albańczyków, uprawnionych do głosowania było ok. 1,6 miliona ludzi, którzy mieli wybrać 120 deputowanych do parlamentu. 20 miejsc w parlamencie jest zarezerwowanych dla mniejszości narodowych, z czego 10 ma przypaść reprezentantom 120 tys. mieszkających w Kosowie Serbów.
Przedterminowe wybory są skutkiem najgłębszego kryzysu politycznego od ogłoszenia niepodległości, będącego wynikiem rozłamu w koalicyjnym rządzie Thaciego. Nowy parlament stoi w obliczu fatalnego stanu gospodarki, bezrobocia sięgającego 48 proc., przestępczości, korupcji, a także konieczności poprawy warunków mniejszości serbskiej.
Kosowo proklamowało niezależność od Serbii w roku 2008. Dotychczas Kosowo uznały 72 państwa, w tym 22 z 27 państw Unii Europejskiej (między innymi Polska).
Źródło: PAP