Rosja się tylko broni, źródłem zła jest polityka Zachodu, a z kryzysu gospodarczego Rosjanie wyjdą tylko umocnieni. Tak w kilku słowach można streścić wielką doroczną konferencję prasową Władimira Putina.
- Rosja coraz bardziej twardo broni swoich interesów. Niezadowolenie naszych partnerów polega na tym, że to robimy, a nie na tym, że prowokujemy napięcie - powiedział Władimir Putin podczas dorocznej konferencji, na którą akredytowanych zostało 1,2 tys. dziennikarzy rosyjskich i zagranicznych.
Ochotnicy nie najemnicy
Władimir Putin zaprzeczył, jakoby na Ukrainie walczyli najemnicy z Rosji. Określił też jako szkodliwą dla Ukrainy ustanowioną przez Kijów blokadę gospodarczą Donbasu. - Osoby, które na ochotnika, kierując się głosem serca, uczestniczą w wydarzeniach na południowym wschodzie Ukrainy, nie są najemnikami, gdyż nie otrzymują za to żadnych pieniędzy - powiedział.
- Blokada gospodarcza nie ma perspektyw i jest szkodliwa dla Ukrainy - oznajmił Putin, dodając, że ma nadzieję, że sytuację na Ukrainie uda się uregulować metodami politycznymi, na drodze dialogu.
"Zachód mógł zapobiec wojnie domowej na Ukrainie"
Prezydent Rosji powiedział, że jeśli Zachód zażądałby od ówczesnej opozycji w Kijowie, by wróciła do porozumień z 21 lutego, to wojny domowej na Ukrainie by nie było.
Putin podkreślił, że gwarantami tamtej umowy między opozycją a ówczesnymi władzami Ukrainy byli ministrowie spraw zagranicznych Niemiec, Francji i Polski. Zauważył, że po tym, jak prezydent Wiktor Janukowycz wypełnił wymagania dokumentu, siły opozycyjne doprowadziły do przewrotu, a zachodni partnerzy odmówili przeciwdziałania temu.
Według prezydenta Rosji "powinni byli wówczas powiedzieć radykałom: 'chłopcy, chcemy was widzieć w Europie, ale w taki sposób w Europie się nie znajdziecie'".
Zdaniem Putina Zachód powinien był wezwać opozycję do powrotu do porozumień z 21 lutego, sformowania rządu jedności narodowej i zgodnej pracy. - Jestem przekonany, że jeśli Zachód zająłby takie stanowisko, to teraz nie byłoby wojny domowej, licznych ofiar - oświadczył.
Putin ocenił, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko dąży do uregulowania konfliktu, jednak - jak to ujął - nie jest sam w Kijowie.
"Zachód buduje mury"
Putin zarzucił Zachodowi budowanie nowych murów, mających odgrodzić go od Rosji i zastąpić mur berliński.
- Czy dwie fale rozszerzenia NATO to nie mur? A czy elementy tarczy antyrakietowej (USA) u naszych granic, to nie nowy mur? - zapytał.
- Czy po upadku muru nie mówiono nam, że nie będzie rozszerzenia NATO? A tarcza rakietowa obok naszych granic - czy to nie mur? Nasi partnerzy nie zatrzymali się, stwierdzili, że są imperium, a reszta to wasale. Nie zaprzestali budować murów. Mimo wszystkich naszych gestów, by współpracować bez murów, nasi partnerzy nie zaprzestali swojej ekspansji - powiedział prezydent Rosji.
Putin: "We are not attacking anyone." pic.twitter.com/4jGFIzSkfb— Christopher Miller (@ChristopherJM) December 18, 2014
Putin stwierdził, że "w latach 90. Rosja całkowicie wstrzymała loty do dalszych regionów patrolowania, a amerykańskie z bronią jądrową na pokładzie nadal latały". - My dopiero kilka lat temu wznowiliśmy te loty. To kto prowokuje - my czy co? Mieliśmy tylko dwie bazy lotnicze za granicą, w Kirgistanie i Tadżykistanie, na granicy z Afganistanem, to było uzasadnione. A amerykańskie bazy lotnicze są rozrzucone po całym świecie - stwierdził.
- Nasz budżet wojskowy wynosi 50 mld dolarów, a w Stanach Zjednoczonych - 500 mld dolarów. Jest tu zdrowy rozsądek? Kto prowadzi agresywną politykę? Kto przesuwa bazy NATO do naszych granic? Ktoś prowadzi z nami jakiś dialog? Nie - podkreśla Putin.
Zapytany o stosunki z krajami graniczącymi z obwodem kaliningradzkim, tj. Polską i Litwą, Putin oznajmił, że o ile mu wiadomo, na szczeblu regionalnym kontakty są ożywione. Jego zdaniem kraje graniczące z obwodem kaliningradzkim powinny "porzucić fobie i rozwijać współpracę" z Rosją. Media odnotowują, że konferencja rozpoczęła się z niewielkim opóźnieniem, lecz prezydent zmieścił się tym razem w tzw. kwadransie akademickim, a spotkanie z dziennikarzami rosyjskich i zagranicznych mediów trwało 3 godziny i 10 minut, toteż rekord z roku 2008 - 4 godziny 40 minut - nie został pob
Autor: kło//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA