UE pozostawia otwarte drzwi dla Ukrainy i nie porzuciła jeszcze całkiem nadziei na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z tym krajem na szczycie w Wilnie w przyszłym tygodniu - powiedział w piątek w Brukseli unijny komisarz ds. rozszerzenia Sztefan Fuele.
Jego zdaniem Unia może zaoferować Ukrainie "jasny kalendarz zamiast zostawiać sprawę (umowy stowarzyszeniowej - przyp. red.) w próżni".
Jeśli w Wilnie nie dojdzie do podpisania umowy, to "następną okazją będzie szczyt UE-Ukraina na przełomie zimy i wiosny przyszłego roku. Data jeszcze nie została ustalona" - powiedział Fuele grupie dziennikarzy w Brukseli.
"Drzwi dla Ukrainy są otwarte"
- Ukraińcy poprosili o przerwę. Ale nie chcemy, by ta przerwa trwała wiecznie - dodał. Zaznaczył, że decyzje są w rękach krajów UE oraz Ukrainy. - Drzwi dla Ukrainy są otwarte. Nie odwracamy się od ukraińskiego narodu i europejskich aspiracji Ukrainy - oświadczył komisarz.
W czwartek rząd Ukrainy ogłosił, że wstrzymuje przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, co miało nastąpić 29 listopada na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Władze w Kijowie wyjaśniły, że decyzję tę podjęto, kierując się interesami bezpieczeństwa narodowego. Obawiano się m.in. pogorszenia relacji handlowych z Rosją.
- Nie zostaliśmy oficjalnie poinformowani przez stronę ukraińską, że podpisanie umowy na szczycie w Wilnie jest niemożliwe. Oczywiście jesteśmy świadomi (...), jakie decyzje podjął rząd i jakie prerogatywy ma prezydent Ukrainy, jeśli chodzi o zawieranie umów międzynarodowych. Do szczytu Partnerstwa w Wilnie mamy jeszcze kilka dni - powiedział Fuele.
Komisarz: Czekamy na raport wysłanników
Komisarz wyraził nadzieję, że Ukraina będzie kontynuować wymagane przez UE reformy. Fuele oczekuje przyjęcia ustawy o reformie prokuratury generalnej. - Na Ukrainie wciąż przebywa misja byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa i czekamy również na ich raport, dotyczący rozwiązania problemu wybiórczego stosowania prawa na Ukrainie - dodał komisarz.
Fuele przyznał, że w miniony wtorek w trakcie spotkania w Kijowie prezydent Wiktor Janukowycz poinformował go o rozważaniach, by poprosić o przerwę w przygotowaniach do podpisania umowy stowarzyszeniowej, aby zyskać czas na uporanie się z problemami gospodarczymi i handlowymi z Rosją, jakie mogą się pojawić po podpisaniu porozumienia. Janukowycz miał zapewnić wówczas komisarza, że żadna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła. Fuele miał wrócić do Kijowa w czwartek wieczorem na rozmowy z rządem i opozycją, ale wcześniej tego dnia rząd ogłosił rozporządzenie o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy z Unią.
Gruzja i Mołdawia, bez Ukrainy
Według komisarza UE byłaby gotowa rozmawiać z Ukrainą, aby wyjaśnić ewentualne obawy i problemy wynikające z podpisania umowy stowarzyszeniowej. Jego zdaniem wokół umowy narosło wiele spekulacji i pojawiły się "błędne interpretacje", że będzie ona niekorzystna dla Ukrainy i jej relacji z sąsiadami. - Żaden sąsiad nie powinien się obawiać negatywnych skutków podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE (...) Korzyści z tej umowy nie zatrzymają się na granicy ukraińsko-rosyjskiej - dodał.
Fuele odrzucił tezy, jakoby decyzja Ukrainy oznaczała porażkę całego programu Partnerstwa Wschodniego. - Mówienie o klęsce Partnerstwa Wschodniego nie byłoby uczciwe. Ten program jest sukcesem, bo zamiast składania politycznych deklaracji o poparciu dla wschodnich sąsiadów zaczęliśmy wdrażać narzędzia modernizacji dla całego regionu - powiedział. Jak przypomniał, na szczycie w Wilnie za tydzień Gruzja i Mołdawia parafują umowy stowarzyszeniowe z UE, które mają być podpisane jeszcze przed końcem obecnej kadencji Komisji Europejskiej (czyli do jesieni 2014 roku).
- Ta udana polityka wobec wschodnich sąsiadów nie skończy się wskutek decyzji jednego kraju, który poprosił o przerwę w przygotowaniach do stowarzyszenia - zaznaczył.
Autor: pk//tka / Źródło: PAP