Kolumbia skarży się na Chaveza

Aktualizacja:

Kolumbia złożyła w Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) oficjalną skargę na lewicowego prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza. Bogota zarzuca mu mieszanie się w jej wewnętrzne sprawy.

Napięcia dyplomatyczne pomiędzy Bogotą a Caracas związane są z porozumieniem, jakie Kolumbia zawarła w połowie sierpnia z USA. Na mocy tego układu, amerykańskie siły zbrojne mają uzyskać możliwość wykorzystywania siedmiu kolumbijskich baz wojskowych w celach walki z narkobiznesem.

Chavez, zagorzały wróg Waszyngtonu, uważa to porozumienie za przejaw imperializmu USA. Demonstrując swój sprzeciw, m.in. zagroził Bogocie zerwaniem stosunków dyplomatycznych, nakazał rewizje w kolumbijskich firmach działających w Wenezueli oraz zaapelował do swoich zwolenników, aby starali się wywierać wpływ na lewicowych polityków w Kolumbii.

"Niech poznają prawdę"

- Działania Wenezueli są niezgodne z fundamentalnymi zasadami stosunków międzynarodowych - powiedział na forum OPA w Waszyngtonie ambasador Kolumbii przy tej organizacji Luis Hoyos.

Chavez bronił się przed tymi zarzutami w telewizyjnej odzewie. - Mówienie prawdy nie jest przejawem ekspansjonizmu. Kolumbijczycy sami zadecydują o swoim losie. Mają jednak prawo znać prawdę - tłumaczył wenezuelski prezydent.

Także zaprzyjaźniony z Chavezem prezydent Boliwii Evo Morales uważa porozumienie Waszyngtonu i Bogoty za amerykańską prowokację, mającą na celu wywołanie sporów między południowoamerykańskimi krajami i zahamowania integracji w regionie.

W środę Morales zapowiedział, że na piątkowym szczycie Unii Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR) w Argentynie zaproponuje, aby mieszkańcy wszystkich krajów Ameryki Południowej wypowiedzieli się w referendum na temat ewentualnego pozwolenia amerykańskiej armii na korzystanie z kolumbijskich baz wojskowych.

Źródło: PAP, lex.pl