Brazylijska armia pokazała dziennikarzom szczątki Airbusa, które do tej pory udało się wydobyć z Atlantyku. Odnaleziono kolejnych sześć ciał ofiar katastrofy samolotu francuskich linii lotniczych Air France, który z 228 osobami na pokładzie rozbił się nad oceanem 1 czerwca.
Wyłowione z oceanu pierwsze szczątki samolotu dotarły w piątek do Recife na pokładzie jednego z okrętów marynarki wojennej.
Szef wydziału kontroli przestrzeni powietrznej brazylijskich sił lotniczych gen. Ramon Cardoso poinformował, że udało się odnaleźć kolejne szczątki pasażerów Airbusa A330. - Jest możliwe, że uda się znaleźć ciała innych pasażerów. Nie zamierzamy zaprzestać poszukiwań - powiedział wojskowy.
Dotąd informowano o odnalezieniu w wodach Atlantyku szczątków 44 osób. Po konferencji generała agencja AP podała, że wyłowiono ciała kolejnych sześciu osób.
Gdzie jest "czarna skrzynka"?
Na konferencji prasowej w Recife gen. Cardoso powiedział, że poszukiwania zostaną przedłużone co najmniej do 19 czerwca i przygotowuje się obecnie środki do prowadzenia poszukiwań nawet do 25 tego miesiąca, jeśli okaże się to niezbędne. Poszukiwania komplikuje fakt, że miejsce katastrofy jest odległe o 1300 km od brazylijskich wybrzeży.
Brazylijskie siły powietrzne ostrzegły, że pogoda "ulega gwałtownemu pogorszeniu", co może bardzo utrudnić wyławianie szczątków z Atlantyku. Poszukiwania "czarnej skrzynki" Airbusa prowadzą trzy okręty francuskie, w tym atomowy okręt podwodny.
Kolejne szczątki w morzu
Brazylijskie załogi odbywające loty poszukiwawcze nad strefą katastrofy dostrzegły w piątek ludzkie szczątki na zachód od miejsca wypadku. Okręty brazylijskiej marynarki wojennej otrzymały rozkaz udania się do tego rejonu z zadaniem poszukiwania zwłok i szczątków samolotu.
Na pokładzie Airbusa, który rozbił się na Atlantyku w nocy z 31 maja na 1 czerwca, znajdowało się 228 osób ponad trzydziestu narodowości, przede wszystkim Francuzi, Brazylijczycy i Niemcy. Było tam także dwóch Polaków.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters