Prawnicy Jemeńczyka Walida bin Attasha chcą, aby ich klient dostał w Polsce status pokrzywdzonego - dowiedział się Superwizjer TVN. Mężczyzna jest przetrzymywany w bazie w Gunatanamo. Amerykanie podejrzewają go o terroryzm. Attash twierdzi że w 2003 roku do tajnego więzienia. Niewykluczone, że mógł to być ośrodek w Polsce.
Jak ustalił Superwizjer TVN, jeden z adwokatów Jemeńczyka, Cheryl Bormann, przyjechała do Polski i stara się o przyznanie swojemu klientowi statusu pokrzywdzonego.
- Władze USA i Polski odmówiły nam udostępnienia dokumentów dotyczących tego, gdzie przebywał nasz klient od momentu aresztowania do osadzenia w Guantanamo - powiedziała prawniczka w rozmowie z Superwizjerem TVN.
- Jednak nasze śledztwo zaprowadziło nas właśnie do Polski - twierdzi Bormann. Prawniczka jest przekonana, iż Attash został przewieziony do tajnego więzienia CIA w pobliżu Szyman. Nie ma jednak na to niezbitych dowodów.
Zdaniem Bormann, polska prokuratura na podstawie posiadanych już dokumentów powinna szybko podjąć decyzję w sprawie przyznania jej klientowi statusu pokrzywdzonego. - Liczymy na współpracę ze strony polskich śledczych. Uważamy, że polska prokuratura w czasie trwającego już od 4 lat śledztwa mogła zgromadzić materiały istotne w sprawie naszego klienta - powiedziała Superwizjerowi Cheryl Bormann.
Tortury w Polsce?
Walid bin Attash miał uczestniczyć w przygotowaniu zamachu na amerykański niszczyciel USS Cole w 2000 roku w Jemenie. Jest również oskarżany o bliską współpracę z Osamą bin Ladenem i pomoc w organizowaniu zamachów z 11 września 2001 roku.
Bin Attash został pojmany w 2003 roku w Karaczi w Pakistanie. Zanim trafił do Guantanamo, najpierw był przetrzymywany w więzieniu w Afganistanie, a potem w tajnym ośrodku CIA, gdzie miał być poddawany torturom. Zdaniem reprezentujących go prawników mogło do tego dojść właśnie w Polsce.
Lata badań
Fragmenty zeznań Walida bin Attasha znalazły się w raporcie opublikowanym przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż.
Jemeńczyk mógł przylecieć do Polski na pokładzie samolotu typu Gulfstream o numerze bocznym N379P, który 6 czerwca 2003 roku wylądował na lotnisku w Szymanach, w pobliżu ośrodka Agencji Wywiadu w Starych Kiejkutach. Właśnie ten samolot, nazywany "taksówką tortur", miał być często wykorzystywany przez CIA do przewożenia więźniów.
Śledztwo w sprawie więzień CIA jest prowadzone przez polską prokuraturę już od prawie 4 lat. Kilka dni temu Prokuratura Generalna zdecydowała o przeniesieniu postępowania z Warszawy do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Gdyby Walid bin Attash został uznany za pokrzywdzonego, byłby już trzecim więźniem z Guantanamo, który dostał taki status w prowadzonym w Polsce śledztwie. Pokrzywdzonymi w tym postępowaniu są dwaj Saudyjczycy Abu Zubayda i Abd Al Nashiri.
Źródło: Superwizjer TVN
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN, fot. U.S.Army