Kolejni delegaci w rękach Trumpa. Zwycięstwo w Missouri o włos

Aktualizacja:

Donald Trump umocnił swą pozycję lidera republikańskiego wyścigu prezydenckiego, wygrywając wtorkowe prawybory w czterech stanach. Jego partyjny rywal, senator Marco Rubio, po dotkliwej porażce na Florydzie zawiesił zaś kampanię. Świetny wynik uzyskała także faworytka Partii Demokratycznej Hillary Clinton, która z łatwością wygrała prawybory w czterech stanach.

We wtorek, zarówno w prawyborach Partii Republikańskiej, jak i w prawyborach w Partii Demokratycznej, głosowano w pięciu stanach: Północnej Karolinie, Ohio, Illinois, Missouri i na Florydzie. W republikańskich prawyborach głosowano także na Marianach Północnych, terytorium zależnym Stanów Zjednoczonych. - Musimy sprawić, by nasza partia znowu była razem - apelował Trump w zwycięskiej mowie, wygłoszonej na Florydzie. Dodał, że cały świat patrzy na to, co dzieje się w Partii Republikańskiej (GOP) i podkreślił, że dzięki niemu frekwencja w republikańskich prawyborach bije rekordy. - Miliony idą do głosowania (w prawyborach GOP), w tym demokraci, niezależni i ludzie, którzy nigdy wcześniej nie głosowali - powiedział. - Wygramy i sprawimy, że nasz kraj znowu będzie wielki i bogaty - obiecuje. Trump jest przekonany, że do końca prawyborów uda mu się zdobyć niezbędną większość 1237 delegatów, by zagwarantować sobie nominację GOP w listopadowych wyborach prezydenckich.

Prawdziwa walka rozegra się na konwencji?

Po wtorkowy prawyborach znalazł się o wiele bliżej tego celu. Od rana było wiadomo, że miliarder wygrał na Florydzie, w Illinois, Karolinie Północnej, a także na wyspach Mariany Północne (terytorium stowarzyszone USA).

W środowe popołudnie (o godz. 13 czasu nowojorskiego i 19 czasu polskiego), dziennik "The New York Times" napisał, że w Missouri też w końcu podliczono wszystkie głosy. Trump wygrał z ultrakonserwatywnym senatorem z Teksasu Tedem Cruzem różnicą 0,2 proc. albo 1726 głosów (40,9 proc. do 40,7 proc.).

W tym stanie Trump zdobył więc głosy wszystkich 15 delegatów na konwencję wyborczą republikanów. Na lipcowej konwencji Partii Republikańskiej miał w środowy poranek - według wyliczeń stacji CNN - zagwarantowane poparcie 619 osób z 1237, które są mu niezbędne do zdobycia prezydenckiej nominacji partii. Zwycięstwo w Missouri podniosło wynik do 634. Ted Cruz ma ich po wtorkowych prawyborach 394, a John Kasich - 136.

Zdaniem wielu analityków, choć Trump wygra prawybory, to może nie udać mu się do ich końca zdobyć 1237 delegatów. Wówczas prawdopodobny stanie się scenariusz tzw. contested convention (spornej konwencji), podczas której delegaci mogą nominować zupełnie nowego kandydata partii w zaplanowanych na 8 listopada wyborach prezydenckich.

CNN napisało w środowe popołudnie, że mimo zwycięstwa Trumpa w 19 z 28 dotychczas przeprowadzonych prawyborów, wciąż musiałby on zebrać w wyścigu po nominację 60 proc. wszystkich delegatów, by dopiąć swego.

Prawybory republikanówtvn24.pl

Zwycięzca bierze wszystko

Najważniejsze dla Trumpa było we wtorek zwycięstwo na Florydzie, gdyż w stanie tym obowiązuje zasada "zwycięzca bierze wszystko", czyli wszystkich 99 delegatów przypadających na ten duży stan. Reprezentujący Florydę w Senacie USA Marco Rubio zajął dopiero drugie miejsce (uzyskał 27 proc. głosów wyborców GOP, a Trump aż 45 proc.). Nie pomogła mu ani niezwykle intensywna kampanii prowadzona we własnym stanie, ani kubańskie korzenie. Na Florydzie mniejszość latynoska, w tym kubańska, stanowi ponad 22 proc. wszystkich mieszkańców w wieku wyborczym.

John Kasich pokonał Donalda Trumpa w Ohio DAVID MAXWELL | PAP/EPA

Rezygnacja Rubio, wszystkie oczy na Kasicha

Jeszcze tego samego wieczoru Rubio, wspierany do tej pory przez znaczną część establishmentu i donatorów GOP, którzy widzieli w nim alternatywę dla znienawidzonego Trumpa, ogłosił, że zawiesza kampanię prezydencką. Trumpowi pozostało w tej sytuacji już tylko dwóch rywali: ultrakonserwatywny senator Cruz i gubernator Ohio John Kasich.

Kasich, tak jak przewidywały sondaże, wygrał z Trumpem w Ohio, gdzie jest gubernatorem. To jego pierwsze od początku prawyborów zwycięstwo, ale bardzo ważne, bo umożliwia mu pozostanie w wyścigu prezydenckim. W tym stanie, tak jak na Florydzie, obowiązuje zasada zwycięzca bierze wszystko i Kasich zyskał we wtorek aż 66 delegatów.

Poza tym, po zawieszeniu kampanii przez Rubio, Kasich automatycznie staje się kandydatem dla bardziej umiarkowanych i centrowych wyborców GOP, którzy nie chcą, by nominację prezydencką zdobyli zbyt radykalni w ich oczach Trump lub Cruz. Pierwszemu zarzucają, że jest zbyt nieprzewidywalny i nie ma żadnego doświadczenia w polityce, a drugi dał się poznać jako najbardziej bezkompromisowy polityk w Senacie USA.

Ale z matematyki wynika, że Kasich nie ma już szans na zdobycie do końca prawyborów większości delegatów. Uzyskanie przez niego nominacji prezydenckiej GOP mogłoby być więc tylko efektem spornej konwencji GOP, ale pod warunkiem, że żaden z pozostałych kandydatów nie zdobędzie 1237 delegatów.

U demokratów bez zmian

We wtorek pięć stanów głosowało także w prawyborach w Partii Demokratycznej. To była świetna noc dla Hillary Clinton - komentowali zgodnie amerykańscy komentatorzy. Była pierwsza dama z łatwością wygrała na Florydzie, w Ohio, Karolinie Północnej i w Illinois. W Missouri, ostatnim i najmniejszym z pięciu głosujących we wtorek stanów, po podliczeniu 99 proc. głosów jest praktycznie remis: Clinton zdobyła 49,6 proc., a senator z Vermont Bernie Sanders 49,4 proc. - podała telewizja CNN. Tym samym Clinton radykalnie zwiększyła swą przewagę nad przedstawiającym się jako socjalista i obiecującym "polityczną rewolucję" Sandersem. Jak szacuje "New York Times", Clinton zagwarantowała już sobie około 1,5 tys. delegatów (ponad dwa razy więcej niż Sanders) z 2383 niezbędnych do zdobycia nominacji Demokratów na listopadowe wybory prezydenckie.

Dla Clinton bardzo ważne było zwłaszcza zwycięstwo w Ohio i Illinois, bo pokazuje, że jej niespodziewana przegrana w ubiegłym tygodniu w leżącym w tym samym regionie Środkowego Zachodu i także przemysłowym stanie Michigan nie znalazła analogii we wtorek. Nie sprawdziły się spekulacje niektórych analityków, że biali robotnicy i członkowie związków zawodowych, którzy poparli Sandersa w Michigan, zapewnią mu zwycięstwo także w Ohio i Illinois. Jak oceniali komentatorzy telewizji CNN, po wtorkowych prawyborach szanse Sandersa, by dogonić Clinton, są minimalne jeśli nie zerowe i najważniejsze pytanie teraz brzmi, z którym z Republikanów przyjdzie jej zmierzyć się w wyborach prezydenckich.

Prawybory demokratów tvn24

Autor: dln,kg/, adso/tka,kk / Źródło: PAP, CNN, New York Times

Raporty: